fot. UCI

Tom Pidcock (INEOS Grenadiers) po zwycięstwie w Pucharze Świata w Albstadt, w Niemczech, postanowił pojechać na kolejny rozgrywany w Czechach… rowerem. Mistrz olimpijski z Tokio zrobił prawie 200 kilometrów w ciągu niecałych sześciu godzin. 

Pidcock wyruszył z miejscowości Schwandorf, która znajduje się niedaleko Norymbergi. Skierował się na wschód i po 75 kilometrach przekroczył granicę z Czechami w Liskovej. Tam się zatrzymał i zrobił sobie zdjęcie, które potem zamieścił w mediach społecznościowych. Następnie skierował się na północny-wschód w kierunku Pragi i zakończył swoją mini eskapadę niedaleko miasteczka Cerhovice.

Dane ze swojej jazdy zamieścił na Stravie. W sumie przejechał 190,2 km w czasie 5 godzin i 48 minut. Jechał ze średnią prędkością 32,7 km/h. Łączna liczba metrów przewyższenia to 2141 metrów.

Cerhovice są oddalone od Nowego Miasta, gdzie w weekend odbędzie się kolejna runda Pucharu Świata, o około 200 kilometrów. Nie wiadomo jeszcze, w jaki sposób Pidcock pokona tę odległość.

W maju Anglik rywalizuje w kolarstwie górskim. Na szosę ma wrócić w lipcu, ponieważ jest przymierzany do składu drużyny INEOS Grenadiers na Tour de France.

Poprzedni artykułJuanpe López – od grubaska, który kochał piłkę nożną do maglia rosa
Następny artykułTour de Hongrie 2022: Zapowiedź wyścigu
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments