Arnaud Démare (Groupama – FDJ) wygrał po finiszu z peletonu piąty etap Giro d’Italia. Liderem pozostał Juan Pedro López (Trek – Segafredo).
Piąty etap włoskiego Giro prowadził z Katanii do Mesyny i liczył 174 kilometry. W połowie rywalizacji na kolarzy czekało wzniesienie Portella Mandrazzi (19,6 km, 4,0%, max. 9%). Jednak można się było dziś spodziewać sprinterskiego pojedynku.
W ucieczkę dnia (już tradycyjnie) zabrali się Alessandro Tonelli (Bardiani-CSF-Faizanè) oraz Mattia Bais i Filippo Tagliani (obaj Drone Hopper – Androni Giocattoli). Oprócz nich na czele kręcili Jaakko Hänninen (AG2R Citroën Team) i Mirco Maestri (EOLO-Kometa).
Lotną premię w miejscowości Francavilla di Sicilia wygrał Tagliani. Przewaga ucieczki maksymalnie oscylowała wokół czterech minut.
Na podjeździe Portella Mandrazzi (19,6 km, 4,0%, max. 9%) peleton podzielił się i z tyłu zostało kilku sprinterów. Tempa nie wytrzymali między innymi Mark Cavendish (Quick-Step Alpha Vinyl Team), Arnaud Démare (Groupama – FDJ) czy Caleb Ewan (Lotto Soudal).
💗 Giro d'Italia 2022 | Stage 5⃣
📍 km 102
Bais, Maestri, Tonelli, Hänninen
⏱️ 13" > Gruppo Maglia Rosa
⏱️ 2'32" > @MarkCavendish group
💻Live: https://t.co/3RV3dXR0s3
🏁 72 km#Giro pic.twitter.com/KmRofJQpG3— Giro d'Italia (@giroditalia) May 11, 2022
Górską premię wygrał Maestri, drugi był Bais, a trzeci Hänninen. Ucieczka została doścignięta już na 66 kilometrów przed metą. Wtedy grupa Cavendisha traciła ponad dwie minuty, a Caleb Ewan cztery. Do pracy w peletonie zabrali się kolarze Israel – Premier Tech na rzecz Giacomo Nizzolo.
Niestety kolejnym wycofanym z rywalizacji został Filippo Fiorelli (Bardiani-CSF-Faizanè). 50 kilometrów przed metą grupka „Manxmana” odpuściła i nie zamierzała już z całych sił gonić peletonu. Ciekawą walkę mieliśmy na lotnej premii w Villafranca Tirrena. Trzy sekundy wywalczył Ben Swift (INEOS Grenadiers), dwie João Almeida (UAE Team Emirates), a jedną Diego Ulissi (UAE Team Emirates).
Peleton prowadzony głównie przez Groupama – FDJ, Alpecin Fenix i Israel – Premier Tech ostatecznie nie dał żadnych szans Cavendishowi i Ewanowi na walkę o etapowy triumf.
Końcowe kilometry upłynęły na walce sprinterskich pociągów. Długo na czele jechali kolarze BORA – hansgrohe, ale potem rządy przejęli zawodnicy Alpecin – Fenix i Team DSM.
W dość chaotycznym i technicznym finiszu najlepiej odnalazł się Arnaud Démare (Groupama – FDJ). Drugi był Fernando Gaviria (UAE Team Emirates), a trzeci Giacomo Nizzolo (Israel – Premier Tech).