Polowanie na etapowe zwycięstwa w największych wyścigach kolarskich uchodzi za domenę doświadczonych zawodników, jednak Lennard Kämna (Bora-hansgrohe) zdaje się przeczyć tej tezie. Podczas wtorkowej wspinaczki na zbocza Etny 25-letni Niemiec kolejny raz zaimponował konsekwencją i spokojem, dzięki czemu dopisał triumf na odcinku Giro d’Italia do rosnącej listy swoich osiągnięć.
To, co dla wielu jest największym sukcesem w całej zawodowej karierze, 25-letniemu kolarzowi ekipy Bora-hansgrohe zdaje się przychodzić z dużą łatwością. A raczej takie stwarza pozory, ponieważ jak sam przyznał, pierwszy z sycylijskich etapów tegorocznej edycji włoskiego wielkiego touru był sporym wyzwaniem dla wszystkich uczestników wyścigu.
To był bardzo ciężki dzień, szczególnie ostatni podjazd. Był naprawdę długi i wymagający,
– powiedział tuż po włożeniu maglia azzurra Lennard Kämna.
Swoje intencje walki o etapowe triumfy Kämna zdradził już w końcówce pierwszego odcinka imprezy, którego meta zlokalizowana była na 5-kilometrowym wzniesieniu w Wyszehradzie. Nic więc dziwnego, że nawet w relatywnie mocnym odjeździe dnia, jaki zawiązał się na trasie wtorkowej rywalizacji, 25-latek uchodził za jednego z najpoważniejszych pretendentów do zwycięstwa. Jak sam jednak przyznał, jego plan niemal runął za sprawą ataku Juana Pedro Lopeza (Trek-Segafredo).
Byłem bliski myślenia, że to przegrałem, kiedy Lopez miał przewagę ponad 30 sekund. Wiedziałem, że muszę do niego dojść i zmusiłem się, żeby to zrobić. Wtedy postarałem się odrobinę odpocząć przed sprintem i ten plan ostatecznie przyniósł powodzenie,
– relacjonował przebieg wtorkowego etapu 25-letni Niemiec.
Zawodnik Bora-hansgrohe dodał również, że wyścig jak dotąd układa się po myśli jego drużyny, a wtorkowe zwycięstwo pozwoli podejść do kolejnych dni bez presji.
Jestem tak szczęśliwy, że mam już zwycięstwo etapowe na swoim koncie. To zdejmuje spory ciężar z barków całej drużyny. Z naszej perspektywy wszystko jest na właściwej drodze,
– zakończył.
Za sprawą występu na 4. etapie 105. edycji Giro d’Italia, Lennard Kämna wyszedł również na zdecydowane prowadzenie w klasyfikacji górskiej, dlatego do jutrzejszej rywalizacji przystąpi w niebieskiej koszulce.