Sergio Higuita (BORA – hansgrohe) wygrał królewski etap Tour de Romandie. Liderem pozostał Rohan Dennis (Jumbo-Visma).
Królewski etap szwajcarskiego wyścigu rozpoczynał się w Aigle, a meta usytuowana była na Val d’Anniviers. Łącznie na kolarzy czekało pięć podjazdów, a przewyższenie wynosiło 4158 metrów. Ostatnia wspinaczka miała prawie 30 kilometrów.
W ucieczkę dnia zabrali się: Ivo Oliveira (UAE Team Emirates), Quinten Hermans (Intermarché – Wanty – Gobert Matériaux), Ion Izagirre (Cofidis), James Knox (Quick-Step Alpha Vinyl Team), Harm Vanhoucke (Lotto Soudal), Toms Skujiņš (Trek – Segafredo), Óscar Rodríguez (Movistar Team), Marco Brenner (Team DSM), Raúl García Pierna (Equipo Kern Pharma), Nils Brun, Filippo Colombo i Yannis Voisard (wszyscy reprezentacja Szwajcarii).
Premię górską Nax (10,3 km długości; średnie nachylenie 7,7 %) wygrał Skujiņš. Peleton tracił w tym momencie niespełna trzy minuty. Na kolejnym podjeździe pod Les Pontis (7,8 km długości; średnie nachylenie 6,2%) ucieczka podzieliła się i odpadli z niej Brenner, Colombo i Raúl García Pierna.
Także na Les Pontis najwięcej punktów do klasyfikacji górskiej zdobył Łotysz. Na kolejnym podjeździe z ucieczki zaatakowali Knox i Vanhoucke. Na ich kole utrzymali Izagirre, Skujiņš, Brun i Rodríguez. Na szczycie Saint-Luc (4,6 km długości; średnie nachylenie 7,8 %) po raz kolejny jako pierwszy zameldował się Skujiņš.
65 kilometrów przed metą peleton tracił do pierwszej grupki trzy minuty. Przed końcem podjazdu Les Ziettes d’en Bas (4,7 km długości; średnie nachylenie 5,9%) z czołówki odpadł Brun, a kolejne punkty dorzucił kolarz Trek – Segafredo.
Finałowy podjazd (złożony z trzech górskich premii) ucieczka rozpoczęła trzy minuty przed kolejną grupą. Dość szybko odpadli z niej Skujiņš i Vanhoucke. 17 kilometrów przed metą w peletonie tempo wzrosło i na czele pojawiali się co rusz nowi kolarze. Widać było, że chrapkę na etap ma Thibaut Pinot (Groupama – FDJ).
Kolejnym kolarzem, który został z ucieczki był Knox, więc na czele zostało już tylko dwóch Basków. Zostali oni doścignięci na 10 kilometrów przed metą, a wtedy na atak zdecydował się Einer Augusto Rubio (Movistar Team). W grupie faworytów zostało około 20 kolarzy.
Kolumbijczyk jechał dobrym tempem, ale sytuację kontrolowali kolarze Jumbo – Visma. 2900 metrów przed metą miał jeszcze 11 sekund przewagi.
Meta się zbliżała, a z tyłu nie było widać ataków. Mocniej pociągnął Luke Plapp (INEOS Grenadiers), który „skasował” Kolumbijczyka na 300 metrów przed metą.
Finisz na wymęczenie wygrał Sergio Higuita (BORA – hansgrohe), który pokonał swojego kolegę z zespołu, Aleksandra Vlasova. Trzeci był Juan Ayuso (UAE Team Emirates).