fot. INEOS Grenadiers

Błąd i pech z pierwszego etapu, Ethan Hayter (INEOS Grenadiers) obrócił na kolejnym odcinku w bardzo pewne zwycięstwo na finiszu z peletonu. Oto, jak Brytyjczyk skomentował swoje drugie zwycięstwo na poziomie World Tour w ciągu trzech dni. 

Przez cały etap „Grenadierzy” pracowali znakomicie, zapewniając Hayterowi perfekcyjne rozprowadzenie w końcówce. Wielkie brawa należą się w szczególności Magnusowi Sheffieldowi, który wyłożył swojemu koledze zwycięstwo na tacy.

– To zwycięstwo należy się mojej drużynie. Każdy, kto śledzi kolarstwo wie, że jest to jedno z najładniejszych zwycięstw w mojej dotychczasowej karierze. Rozegraliśmy tę końcówkę idealnie. Na wszystkich kluczowych zakrętach znajdowałem się na pierwszych dziesięciu miejscach w peletonie

– mówił Hayter, który zdecydował się na bardzo długi finisz i nie pozwolił wyjść sobie z koła między innymi kolumbijskiemu sprinterowi Fernando Gavirii.

Kolarz INEOS Grenadiers kontynuował analizę swojego finiszu, a także odniósł się do gestu uciszenia, który pokazał na mecie. Nawiązał w ten sposób do tego, co wydarzyło się dzień wcześniej, kiedy to dużą część czasu spędzał na tyłach peletonu aż wreszcie zaplątał się w kraksę.

– Szczerze mówiąc nie wiem, co powiedzieć. Moi koledzy zrobili wszystko, co mogli i ja zrobiłem wszystko, co mogłem. Jestem bardzo szczęśliwy. Raz musiałem wypiąć nogę z pedału, ponieważ ktoś dotknął mojego przedniego koła. Zgubiłem chłopaków, ale zdołałem wrócić. Prawie zostałem zamknięty, ale wiedziałem, żeby pojechać lewą stroną – nawet jeśli z powodu wiatru kosztowało to więcej wysiłku. A jeśli chodzi o ten gest na mecie, to ktoś zażartował, że powinienem to zrobić. To jest taki mój mały powrót po tym, jak wczoraj miałem kraksę. Myślę, że to było zabawne. Są etapy, na których nie musisz być zupełnie z przodu, próbowałem zaoszczędzić energię. Wczoraj trzeba było tam być i nie było mi łatwo wrócić na czoło. To był błąd i zapłaciłem za to. Miałem jednak szczęście, że moje obrażenia nie były aż tak poważne, bym nie mógł dzisiaj wystartować

– dodał Ethan Hayter.

Dwie kary dla Gerainta Thomasa

Tymczasem okazało się, że podczas pierwszego etapu kolega z drużyny Haytera i jednocześnie obrońca tytułu sprzed roku Geraint Thomas otrzymał od sędziów dwie kary. Jedną za załatwienie potrzeby fizjologicznej na widoku publicznym (200 franków szwajcarskich), a drugą za pobranie jedzenia z samochodu swojej drużyny w niedozwolonej strefie. Ta jest bardziej bolesna, bo to dodanie 20 sekund, co spowodowało jego spadek na 24. miejsce w klasyfikacji generalnej. Teraz Thomas plasuje się 34 sekundy za liderem Rohanem Dennisem (Jumbo-Visma).

Walijczyk przyznał, że załatwiał się w nieadekwatny sposób i jest to jego wina, ale już więcej wątpliwości miał w sprawie drugiej kary.

– Kara czasowa jest frustrująca. 20 sekund to dużo. Pobrałem jedzenie 400 metrów za dozwoloną strefą. Nie myślałem o tym, ponieważ widzisz strefę bufetu twojej drużyny i nie zastanawiasz się nad tym. Takie rzeczy się zdarzają – nic na to nie poradzimy

– powiedział Geraint Thomas.

Poprzedni artykułVuelta Asturias 2022: Zapowiedź wyścigu
Następny artykułPLUSSSZ partnerem 79. Tour de Pologne UCI World Tour!
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
Jarek
Jarek

Uciszaniem na mecie pokazał, że jeszcze trochę czasu musi upłynąć zanim facet dorośnie. Tym uciszaniem pokazał, że ma w dupie pracę całego zespołu.