fot. Arkéa-Samsic

Drużyna Quick-Step Alpha Vinyl po raz kolejny pokazała, że ma nosa do pozyskiwania młodych i utalentowanych kolarzy. Ethan Vernon odniósł zwycięstwo po niecałych trzech miesiącach roku w World Tourze. Ciekawe rzeczy dzieją się także w klasyfikacji generalnej, w której walczą João Almeida (UAE Team Emirates) oraz Nairo Quintana (Arkéa-Samsic).

Piąty etap Wyścigu dookoła Katalonii można było zacząć oglądać 20 kilometrów przed metą. Wówczas działo się najwięcej i to właśnie na tym fragmencie rywalizacji rozstrzygnęły się losy odcinka. Więcej o tym piszemy w sprawozdaniu z etapu, które można przeczytać TUTAJ.

21-letni Ethan Vernon zgłosił akces do tego, że może powalczyć o zwycięstwo etapowe już na drugim etapie, kiedy to finiszował tuż za podium. Najszybszy okazał się w piątek – po tym, jak znakomicie pracowali jego koledzy, którzy na pagórkowatych i nerwowych ostatnich kilometrach dowieźli go na dobrej pozycji do finiszu w rodzinnej miejscowości  Marca Solera Vilanova i la Geltrú.

– Wierzyłem w siebie, ponieważ po drugim etapie wyścigu wiedziałem, że mam dobre nogi. Nie byłem aż tak daleko wygranej, ale popełniłem kilka błędów. Dzisiejszy etap był bardzo szybki, bo kolarze walczący w klasyfikacji generalnej podzielili peleton, gdy ten zbliżał się do drugiej lotnej premii. Jednak dzięki pomocy moich kolegów udało mi się pozostać w pierwszej grupie. Bez nich byłoby to niemożliwe

– mówił o przebiegu piątego etapu Vernon, a następnie podzielił się szczęściem, jakie przyniosło mu pierwsze zwycięstwo w karierze na poziomie World Tour.

– Rozpoczynając ten sezon myślałem sobie, że będzie dobrze, jeśli w drugiej połowie roku uda mi się wygrać. Zatem fakt, że stało się to już po trzech miesiącach jest czymś, o czym nawet nie marzyłem. Wiedziałem, że na finiszu wieje wiatr w twarz, ale zdołałem utrzymać swoją prędkość i już 50 metrów przed kreską zacząłem wierzyć, że wygram. Zdobycie pierwszego zwycięstwa World Tour w drużynie Quick-Step Alpha Vinyl jest czymś niewiarygodnym

– dodał Brytyjczyk.

Przed piątym etapem można było spodziewać się zmiany lidera „generalki”, ponieważ Almeidę i Quintanę dzieliła tylko przysłowiowa „sekundka”. Portugalczyk świetnie zafiniszował na drugiej lotnej premii i dzięki temu odebrał trykot lidera Kolumbijczykowi. Nadal różni ich 60 sekund, tylko teraz zamienili się miejscami. W ogóle warto odnotować, że trzynastu pierwszych kolarzy mieści się w mniej niż minucie.

To wszystko sprawia, że João Almeida spodziewa się wybuchowego wyścigu do samej mety w Barcelonie.

– Jest bardzo możliwe, że ten, kto wygra etap w Barcelonie zostanie zwycięzcą całego wyścigu. Wielu kolarzy jest bardzo blisko siebie [w GC], a wiadomo, że na etapie do Barcelony zawsze jest dużo ataków. Podjazd, który znajduje się na każdej rundzie jest bardzo ciężki, a zjazd do mety także. Bonusowe sekundy będą bardzo istotne

– zapowiada kolarz UAE Team Emirates.

Broni nie składa Nairo Quintana, który – jak można było się spodziewać – był wolniejszy od Almeidy. Lider drużyny Arkéa-Samsic nawołuje do ofensywnej jazdy i podjęcia próby odzyskania prowadzenia w wyścigu.

– Tak jak mówiliśmy przed etapem – nie było łatwo być szybszym od Almeidy. Mam niewiele doświadczenia w sprintach. Plusem jest jednak to, że zajmuję drugie miejsce w klasyfikacji generalnej i jutro [w sobotę] będziemy się starali pojechać ofensywnie

– mówił na mecie Nairo Quintana.

Z kolei dyrektor sportowy Kevin Ledanois powiedział dziennikarzom, że po zakończeniu etapu udali się do sędziów, by sprawdzić wynik, ponieważ obaj panowie finiszowali dość równo. Okazało się jednak, że cała sytuacja rozstrzygnęła się na korzyść Portugalczyka.

– Nie ma nic do dodania. Jest jasne, że Almeida był trzeci. Było blisko, ale to on był trzeci. Do zakończenia wyścigu pozostały dwa etapy – będziemy walczyć

– powiedział Ledanois.

Poprzedni artykułWout van Aert: „Wygrać wielki klasyk we Flandrii znaczy dla mnie bardzo wiele”
Następny artykułTour de Suisse 2022: Poznaliśmy bardzo trudną trasę wyścigu
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments