fot. Alpecin-Fenix

W tegorocznej edycji wyścigu Brugge-De Panne obserwowaliśmy wiele kraks i niebezpiecznych momentów – związanych także z nagromadzeniem tzw. infrastruktury drogowej. Tosh Van der Sande z drużyny Jumbo-Visma powiedział portalowi Cyclingnews.com, że było „absurdalnie”.

Jeden z kolarzy wjechał w policjanta, a wielu innych zaliczyło kraksy. Musiano zmagać się także z licznymi elementami infrastruktury drogowej, a także ze słynnymi dla wyścigu De Panne torami tramwajowymi. Dojazd do mety też był bardzo skomplikowany i niebezpieczny, a brak silnego wiatru spowodował, że do mety dojechał duży peleton, co jeszcze bardziej utrudniło sytuację.

– To jest poziom World Tour. Jeśli widzieliście, jak wyglądały ostatnie kilometry, to dla mnie było to absurdalne. Były prowadzone prace drogowe, wysepki i piasek tuż obok drogi, na który musiałem wjechać, bo dalej biegły tory tramwajowe

– mówił Tosh Van der Sande.

Kolarz Movistaru Max Kanter wjechał w policjanta, który stał na wysepce i sygnalizował, aby skręcić w lewo. Było zbyt mało miejsca dla całego peletonu, dlatego niektórzy nie zmieścili się na szosie. Pierwszy wjechał w to miejsce kolarz Arkéa-Samsic, a Kanter pojechał za nim i pech chciał, że marszal poruszył się w tę samą stronę, co kolarz hiszpańskiej drużyny. Tak doszło do czołowego zderzenia.

Głos w sprawie zabezpieczenia wyścigu zabrał także jego zwycięzca – Tim Merlier, który podzielił zdanie Van der Sande.

– Chaos, który panował przed finiszem jest nie do opisania. Wiedziałem, gdzie są te niebezpieczne fragmenty trasy, ale oczywiście świeży peleton zawsze jest niebezpieczny. Nie możemy jeździć po drodze dla rowerów, ale czasami nie było po prostu innego wyjścia. Było niebezpiecznie. Cieszę się, że dotarłem do mety w jednym kawałku, a fakt, że wygrałem jest podwójnie pozytywną rzeczą

– powiedział bez owijania w bawełnę Tim Merlier.

Pascal Ackermann z drużyny UAE Team Emirates, który przewrócił się półtora kilometra przed metą, nie odniósł żadnych poważnych obrażeń.

Tymczasem Van der Sande dodał, że w ubiegłym roku podczas wyścigu De Panne także było bardzo niebezpiecznie.

Poprzedni artykułGP Vipava Valley kolejnym startem HRE Mazowsze Serce Polski
Następny artykułMistrzostwa Polski 2022: Poznaliśmy trasy i program wyścigów ze startu wspólnego
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments