fot. Getty Images Sports

Wyścig Brugge – De Panne, zgodnie z planem, skończył się finiszem z peletonu. W nim najlepszy okazał się Sam Bennett, który ponownie udowodnił, ze jest jednym z najlepszych sprinterów na świecie.

Od kiedy wyścig w De Panne został imprezą jednodniową, swoje pięć minut mają sprinterzy. Nie inaczej było i w tym roku. W bardzo nerwowej końcówce zdecydowanie najlepiej poradzili sobie zawodnicy Deceuninck – Quick Step z Samem Bennettem na czele, dla którego dzisiejsze zwycięstwo było już czwartym w sezonie 2021.

Ścigam się w belgijskiej drużynie z belgijskimi sponsorami, więc zwycięstwo na ich rodzimej ziemi to zawsze coś bardzo wyjątkowego. Osobiście jestem także niezwykle zadowolony, że w końcu udało mi się wygrać wyścig jednodniowy rangi World Tour. Od dłuższego czasu starałem się o takie osiągnięcie, lecz nie wychodziło. W końcu dopiąłem swego

– powiedział Bennett po zakończeniu rywalizacji.

Kolejnym celem Irlandczyka powinien być wyścig Gent – Wevelgem. Na ten moment jednak nie wiadomo, czy jedna z najważniejszych imprez w Belgii odbędzie się we wcześniej zaplanowanym terminie.

Poprzedni artykułParyż-Roubaix jednak odbędzie się w kwietniu?
Następny artykułAlexis Vuillermoz wraca po kontuzji
Dziennikarz z wykształcenia i pasji. Oprócz kolarstwa kocha żużel, o którym pisze na portalu speedwaynews.pl. W wolnych chwilach bawi się w tłumacza, amatorsko jeździ i do późnych godzin nocnych gra półzawodowo w CS:GO.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments