Kolejny kolarz otrzymał pozytywny wynik testu na koronawirusa. Tym razem padło na zwycięzcę dwóch ostatnich edycji Tour de France – Tadeja Pogacara.
Plany Słoweńca na trwający sezon są bardzo ambitne. Po raz pierwszy w karierze zamierza wystartować w dwóch wielkich tourach. Chodzi oczywiście o Tour de France i Vuelta a Espana. Poza tym powinniśmy go zobaczyć na trasie czterech monumentów i znając jego ambicję, możemy się spodziewać, że niemal za każdym razem będzie starał się walczyć o zwycięstwo.
Innym ważnym startem będzie dla Słoweńca UAE Tour. To rzecz jasna dlatego, że jego ekipa pochodzi ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich i zawsze zależy jej na dobrych występach w tym wyścigu. Dlatego co roku wysyła tam swoje największe gwiazdy, na których czele od dwóch sezonów staje Tadej Pogacar. Ten zaczął od drugiego miejsca w debiucie, a w zeszłym sezonie nie miał sobie równych. Czy w nadchodzącej edycji wyścigu będzie podobnie? Nie jest to wykluczone, tyle tym razem jego przygotowania zostały zakłócone przez niewidzialnego sabotażystę.
Tadej uzyskał pozytywny wynik testu na koronawirusa i miał łagodne objawy. W trosce o jego zdrowie, przestrzegając wytycznych, zadecydowaliśmy, by przed wznowieniem lekkiego treningu przeszedł obowiązkową izolację i okres rekonwalescencji. Teraz czeka na ostatnie badania lekarskie
– poinformował media lekarz ekipy – Adrian Rotunno.
Na koniec ekipa dodał, że cała sytuacja nie powinna uniemożliwić Słoweńcowi występu w UAE Tour. Pytanie tylko, jak przerwa w treningach wpłynie na jego dyspozycję w czasie tygodniowych zmagań.