Foto: BORA - hansgrohe

Aleksandr Vlasov (BORA – hansgrohe) wygrał królewski etap Volta a la Comunitat Valenciana i został nowym liderem wyścigu.

Trzeci etap hiszpańskiego wyścigu prowadził z Alicante do Antenas del Maigmó i liczył 155 kilometrów. Na trasie było sześć górskich premii oraz 3590 metrów przewyższenia. Finisz na podjeździe o długości prawie 10 kilometrów i średnim nachyleniu 7,5 % zapowiadał spore emocji. Dodatkowo kolarze musieli się zmierzyć z szutrowym odcinkiem pod koniec rywalizacji.

Niestety do dzisiejszego etapu nie przystąpili kolarze Team BikeExchange – Jayco po wykryciu dwóch pozytywnych przypadków koronawirusa w ekipie.

Po 38 kilometrach ścigania na czele wciąż był cały peleton. Dopiero podczas pokonywania Coll de Rates (6,9 km długości; średnie nachylenie 5,4%) zawiązała się ucieczka w składzie: Lars van den Berg i Attila Valter (obaj Groupama – FDJ), Jan Polanc (UAE Team Emirates), Jan Tratnik (Bahrain – Victorious), Nicolas Prodhomme i Valentin Paret-Peintre (obaj AG2R Citroën Team), Sven Erik Bystrøm i Dimitri Claeys (obaj Intermarché – Wanty – Gobert Matériaux), Fernando Barceló (Caja Rural – Seguros RGA), Daniel Navarro (Burgos-BH) oraz Kenny Molly (Bingoal Pauwels Sauces WB).

Na Coll de Rates wygrał van den Berg, a na podjeździe pod Sa Creueta trzy punkty wywalczył Tratnik. Kolarze w ucieczce zbytnio nie walczyli o klasyfikację górską, w której z ogromną przewagą prowadzi Ben King (Human Powered Health).

50 kilometrów przed metą przewaga wynosiła ponad dwie minuty, a przed kolarzami były jeszcze trzy oznaczone podjazdy. Dystans między ucieczką, a peletonem nie zmniejszał się. Natomiast podczas podjazdu pod Benifallim (11,3 km długości; średnie nachylenie 4,5 %) z czołówki odpadli Polanc, Molly oraz Prodhomme.

Na kolejnych kilometrach z ucieczki odpadali kolejni zawodnicy. 16 kilometrów przed metą na czele został Tratnik, do którego niewiele tracił Valter. Przewaga nadal wynosiła ponad dwie minuty.

Słoweniec rozpoczął finałowy podjazd pod Antenas del Maigmó (9,9 km długości; średnie nachylenie 7,5 %) bardzo mocno, ale faworyci nie zamierzali odpuszczać. Pięć kilometrów przed metą Tratnik stracił już połowę ze swojej przewagi.

Z peletonu postanowił skontrować nie kto inny jak sam Alejandro Valverde (Movistar Team). Ta akcja naciągnęła grupkę faworytów, w której zostało około 15 kolarzy. Tratnik opadał z sił i na początku szutrowego odcinka został doścignięty.

Na szutrze dobrze czuł się Jakob Fuglsang (Israel – Premier Tech), ale Duńczyk nie dał rady odjechać od grupki. Z przodu jechał także lider wyścigu Remco Evenepoel (Quick-Step Alpha Vinyl Team). 1500 metrów przed metą zaatakował Aleksandr Vlasov (BORA – hansgrohe). Rosjanin chciał wygrać etap i przejąć koszulkę lidera.

Vlasov nie zwalniał i w pięknym stylu wygrał królewski etap na szczycie Antenas del Maigmó. Remco Evenepoel w pewnym momencie prawie stanął i stracił szanse na końcowy triumf w tym wyścigu.

Drugi na mecie był Carlos Rodriguez (INEOS Grenadiers), a trzeci Enric Mas (Movistar Team).

Poprzedni artykułEtoile de Bessèges 2022: Benjamin Thomas zaskoczył konkurentów
Następny artykułTour de France 2024: Florencja zaaplikowała o organizację Grand Depart
Pismak z pasji, nie z wykształcenia. Wielbiciel scoutingu i skarbów kibica. Pisze to co myśli, a nie co wypada.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments