Foto: Rafa Gomez/SprintCyclingAgency©2024 / UAE Team Emirates

Brandon McNulty (UAE Team Emirates) wygrał królewski, skrócony etap Volta a la Comunitat Valenciana. Amerykanin został także liderem wyścigu. 

Przedostatni etap hiszpańskiej „etapówki” na papierze wyglądał na najtrudniejszy i można go było nazwać „królewskim”. Na trasie z Teulada Moraira do Vall d’Ebo mieliśmy pięć oznaczonych podjazdów, 3642 metry przewyższenia, a finałowa ścianka o długości 1900 metrów miała średnie nachylenie 7,4%.

Niestety do etapu nie przystąpił Michael Matthews (Team Jayco AlUla).

Po kilku nieudanych atakach dopiero na podjeździe Benimantell (5.4 km długości; średnie nachylenie 7%) zawiązał się udany odjazd w składzie: Pelayo Sánchez (Movistar Team), Sam Oomen (Lidl – Trek), Mikel Bizkarra (Euskaltel – Euskadi), Jokin Murguialday (Caja Rural – Seguros RGA), James Whelan (Q36.5 Pro Cycling Team), Manuele Tarozzi (VF Group – Bardiani CSF – Faizanè) i Alex Molenaar (Illes Balears Arabay Cycling).

Premię górską wygrał Bizkarra, ale w tej klasyfikacji prowadził Gorka Sorarrain (Caja Rural – Seguros RGA). Jednak było widać, że kolarz Euskaltel – Euskadi nie zamierzał dziś odpuszczać i był pierwszy także na szczycie Alto de la Cabaña (5km długości; średnie nachylenie 3.9%).

Przewaga oscylowała wokół trzech minut, a w kwestii górskich premii nic się nie zmieniało. Ponownie na Tollos (4.5km długości; średnie nachylenie 4.9%) wygrał zawodnik Euskaltel – Euskadi, który wirtualnie był już liderem tej klasyfikacji.

Niestety organizatorzy poinformowali, że dzisiejszy etap nie dojedzie do Vall d’Ebo, a metę usytuowano na Alto del Miserat (5.7 km długości; średnie nachylenie 9.2%), czyli 15 kilometrów wcześniej. Powodem była tragiczna śmierć jednego z amatorskich kolarzy w pobliżu linii mety.

Ucieczka została doścignięta tuż przed rozpoczęciem finałowego podjazdu. Tempo na początku dyktowali kolarze Movistar Team i szybko odczepili lidera wyścigu, którym był Alessandro Tonelli (VF Group – Bardiani CSF – Faizanè). Potem rządy przejęła grupa BORA – hansgrohe.

Kiedy przyspieszył Aleksandr Vlasov (BORA – hansgrohe) na jego kole utrzymało się tylko kilku kolarzy. Skontrował go Brandon McNulty (UAE Team Emirates), ale czujnie jechali Vlasov, Welay Hagos Berhe (Team Jayco AlUla) i Santiago Buitrago (Bahrain – Victorious).

Odpadł z czołówki Berhe, a trójka zaczęła się czarować. Na bardzo stromej końcówce trójka jechała bardzo ciężko, a tempo dyktował Amerykanin. Dwa kilometry przed szczytem mocno zaatakował McNulty i wypracował sobie sporą przewagę.

Kolarz UAE Team Emirates mocno kręcił, a z tyłu Vlasov cały czas miał na kole Buitrago. McNulty nie dał się już doścignąć i wygrał na solo królewski etap. Drugi był Buitrago, a trzeci Vlasov.

Dotychczasowy lider stracił zbyt dużo, aby utrzymać koszulę, którą przed ostatnim etapem przejął Brandon McNulty (UAE Team Emirates).

Wyniki czwartego etapu Volta a la Comunitat Valenciana 2024:

Results powered by FirstCycling.com

 

Poprzedni artykułEtoile de Bessèges 2024: Samuel Leroux z pięknym, premierowym triumfem
Następny artykułPavel Sivakov kontuzjowany
Pismak z pasji, nie z wykształcenia. Wielbiciel scoutingu i skarbów kibica. Pisze to co myśli, a nie co wypada.
Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
Papsi
Papsi

a co się stało temu kolarzowi?