Giulio Ciccone
fot. Trek-Segafredo, Photo Credits: @rossbellphoto

Rok 2022 ma być dla Giulio Ciccone szczególnym. Przed nim czekał go długi przestój, bowiem nie ścigał się aż od sierpnia 2021, kiedy wypadek wyeliminował go z hiszpańskiej Vuelty. Teraz powraca do ścigania z celem pojechania Giro d’Italia i Tour de France w jednym sezonie.

Zrządzeniem losu lub zwykłym zbiegiem okoliczności, po pięciu miesiącach nieobecności w wyścigach, Giulio Ciccone wystartuje z miejsca, w którym skończył – z Hiszpanii. 31 sierpnia zeszłego roku, na Vuelta a Espana, w Abruzzese leżał w wypadku, który zmusił go do przedwczesnego zakończenia sezonu, pozostawiając go z urazem kolana, który wymagał ostrożności. Dziś, 2 lutego, podczas Volta Valenciana, ponownie przyczepił numer na plecach, aby rozpocząć sezon 2022.

W ostatnich miesiącach Giulio nie ukrywał, że jego ambicje na rok, który właśnie się rozpoczął, są inną, większe niż w poprzednich sezonach. Lata 2020 i 2021 nie poszły tak, jak chciał, spory wpływ na to miał zwyczajny pech – od jesieni Włoch miał czas na długie refleksje na ten temat. Teraz musi skupić się na 2022 roku, a w Cicco dominuje pragnienie zemsty.

Ten sezon niesie ze sobą inne oczekiwania. Czuję obowiązek i potrzebę zbierania wyników, zarówno dla mnie, jak i dla zespołu, który zawsze dawał mi duże zaufanie. W przeszłości każdemu debiutowi towarzyszyły rozmowy o potencjale, talencie, jak bardzo mogę się rozwijać, o celach, które mogę osiągnąć. Z szacunkiem dla wszystkich, te przemówienia już mnie teraz nie interesują. Mam przed sobą ważny rok. To moja jedyna myśl. Czeka mnie wymagający kalendarz, z dubletem Giro – Tour, który już sprawia, że ​​mam ochotę się ścigać. Cała moja energia, fizyczna i psychiczna, skierowana jest wyłącznie na wyścigi

— opowiada o tym co siedzi w swojej głowie przed sezonem Giulio Ciccone.

Ta przerwa z pewnością sprawiła, że wiele myśli Włocha skierowało się z powrotem do 2016 roku, jego pierwszego zawodowego sezonu, w którym miał podobne doświadczenie. Z powodu arytmii serca, którą udało wyleczyć się operacją, musiał odstawić ściganie na siedem miesięcy. Dla młodego zawodnika to z pewnością był trudny okres i z pewnością zbudował odporność psychiczną Giulio – 27-latek poznał smak długiej przerwy od ścigania.

Był okres bez roweru, który według moich standardów poza sezonem był długi. Ale dni były zawsze intensywne. Pierwsze miesiące po wypadku, wrzesień i październik, zostały wykorzystane na wyleczenie mnie. Musiałem mieć pewność, że bez bólu wrócę na rower. Następnie, w listopadzie, rozpoczęło się realne podejście do 2022 r., aczkolwiek stopniowo. Przygotowania zimowe były nieco inne niż w przeszłości. Intensywne podejście, ale w pewnym sensie spokojniejsze. Bardziej poświęciłem się pracy wytrzymałościowej, poprawie wydolności tlenowej. Wspólnie z Josu postanowiliśmy odłożyć na później prace jakościowe, te, które dają błysk. Celem jest stopniowy rozwój, bo czeka mnie bardzo wymagający harmonogram. Giro i Tour to główne wydarzenia i zamierzam się tam pojawić w jak najlepszej formie

— kontynuuje Włoch, jeden z głównych liderów Trek-Segafredo na ten sezon.

Kalendarz startów Giulio Ciccone na ten sezon to nie tylko dwa wielkie toury. W drodze do nich stanie na starcie kilku mniejszych imprez, a także jednego z monumentów. To z pewnością będzie wymagało od Włocha ogromnego skupienia i rozsądnego budowania formy.

W moim kalendarzu są wyścigi, które mnie pociągają, takie jak Fleche Wallonne i Liège-Bastogne-Liège. Znajdą się też imprezy, w których będę mógł konkurować ze światową czołówką, konkretnie Tirreno-Adriatico i Volta Catalunya. Początek sezonu to jednak Volta Valenciana, Tour de la Provence i Trofeo Laigueglia. W ten sposób przygotuję się do Giro i Touru

— opowiada o planach startowych Giulio Ciccone.

Mówiąc o Corsa Rosa i Grande Boucle, nie sposób zapomnieć jak dobrze zaprezentował się w obu Włoch w 2019 roku. Niebieska koszulka górala i zwycięstwo etapowe na Giro d’Italia, drugie miejsce na jednym z etapów i żółta koszulka przez dwa dni w Tour de France sprawiły, że o 27-latku zrobiło się wówczas głośno.

Pamiętam te chwile, bo są cenne i piękne, ale w mojej głowie jest teraz wyzwanie, które nadejdzie. We współczesnym kolarstwie niezbędny jest program, który pozwoli utrzymać się w dwóch tak wymagających wyścigach. W moich planach to Giro jest imprezą, która jest na pierwszym miejscu i na tym skupiam się teraz. Nie mówię tylko o treningu. Jest energia mentalna, którą trzeba zachować, bo gdybym już myślał o obu tych wyścigach to nie byłbym w stanie pracować ze spokojem. Po Giro skoncentruję się na Tourze. To nie jest kwestia preferencji czy priorytetów, ale wyłącznie planowania, zmierzenia się z wyścigami i samym sobą w najlepszy możliwy sposób

— nakreślił na temat pracy mentalnej Włoch, przed którym z pewnością wielkie wyzwanie.

Teraz pozostaje tylko jedno, najważniejsze pytanie – jaką dyspozycję będzie prezentował Giulio Ciccone u progu swojego siódmego zawodowego sezonu, a czwartego w barwach Trek – Segafredo. Może i 27-latek mówi dużo o pewności siebie, spokojnym podejściu i tak dalej, niemniej jeśli noga po kontuzji nie będzie odpowiednio mocna to wszystkie plany mogą zostać zaprzepaszczone.

Nie zaprzeczam, że jest we mnie cień niepokoju. Po miesiącach treningu, kiedy wracasz na zawody, zawsze czujesz potrzebę znalezienia odpowiedniego uczucia. Utrzymanie najlepszej pozycji w grupie, walka o miejsce w finale. Każdy wyścig niesie ze sobą coraz większy poziom stresu. Krótko mówiąc niezależnie od doświadczenia, ściganie zawsze wymaga maksymalnego skupienia. Chęć rywalizacji jednak zwycięża we mnie wszelkie zmartwienia – nie mogę się doczekać, aż będę na starcie

— zakończył swoją wypowiedź Giulio Ciccone.

Poprzedni artykułCotygodniowy Quiz Kolarski #38
Następny artykułServais Knaven: „Wszyscy mamy w głowie to, aby wygrać dla Egana Bernala”
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments