Tom Dumoulin w rozmowie z holenderskim dziennikiem De Telegraaf potwierdził, iż podczas zbliżającego się sezonu 2022 wróci do walki w klasyfikacjach generalnych Wielkich Tourów. Holender nie zdradził jeszcze, którą trzytygodniową imprezę wybierze.
Dumoulin wrócił do ścigania w czerwcu 2021 roku po około ośmiomiesięcznej przerwie spowodowanej problemami psychicznymi. Powrót Holendra okazał się bardzo udany, zdobył on srebrny medal olimpijski podczas jazdy indywidualnej na czas w Tokio, gdzie uległ tylko i wyłącznie świetnie dysponowanemu Primožowi Rogličowi. Tom szykował się od startu w mistrzostwach świata we Flandrii, lecz niestety w trakcie przygotowań pechowo upadł i złamał nadgarstek. Rehabilitacja przebiegła dobrze i teraz bez większych problemów szykuje się na czekające na niego wyzwania.
Oto co o swoich celach na przyszły rok powiedział sam zainteresowany:
Wewnątrz ekipy wiele o tym rozmawialiśmy na przestrzeni ostatnich miesięcy. Moim zdaniem jazda na klasyfikację generalną Wielkich Tourów to coś wyjątkowego, największe wyzwanie jakie można sobie w kolarstwie postawić, absolutny szczyt. To mnie nakręca, to sprawia mi najwięcej radości. Wiem, że umiem to robić, nie ważne jak trudnym zadaniem może się to wydawać. Trzy tygodniowe wyścigi to wiele stresu i presji, ale gdy spojrzę wstecz na swoją karierę, to właśnie w tych specjalnych momentach wypadałem najlepiej. Zeszłej zimy nie czułem się dobrze, byłem przetrenowany, teraz jest zupełnie inaczej.
Holender zapytany o to, co sądzi na temat młodego pokolenia, które bez pardonu podbija zawodowy peleton, odpowiedział tak:
To coś świetnego. Co roku do czołówki dołącza wielu młodych, silnych kolarzy. Rzucają nowe wyzwania, a walka staje się coraz bardziej zacięta. To doskonałe dla kolarstwa.
Biorąc pod uwagę trasy przyszłorocznych Wielkich Tourów oraz grafiki innych liderów ekipy Jumbo-Visma, najbardziej prawdopodobne wydaje się, iż Holendra zobaczymy w roli lidera podczas hiszpańskiej Vuelty, która co ciekawe rozpoczyna się w Holandii, a konkretniej w Utrechcie.
