Mateusz Gajdulewicz, jeden z najbardziej utalentowanych polskich juniorów rocznika 2003, od przyszłego sezonu zwiąże się z formacją zarządzaną przez Dariusza Banaszka – HRE Mazowsze Serce Polski.
Gajdulewicz, reprezentujący do tej pory barwy Warszawskiego Klubu Kolarskiego, wyróżniał się na polskiej scenie już jako pierwszoroczny junior, a swój talent potwierdził w kończącym się właśnie sezonie 2021. Jego osiągnięcia zebrane przez te dwa lata to między innymi: mistrzostwo oraz wicemistrzostwo Polski w jeździe indywidualnej na czas, mistrzostwo oraz wicemistrzostwo Górskich Szosowych Mistrzostw Polski, 9. miejsce na mistrzostwach Europy na czas, 6. miejsce w prestiżowym juniorskim wyścigu odbywającym się w Austrii – Internationale Juniorenrundfahrt a także dobre lokaty w polskich, dobrze obsadzonych etapówkach takich jak: „Szlakami Jury” (1. miejsce) oraz „Złote Koło – Dobczyce” (4. miejsce + najlepszy Polak). Sam zainteresowany o swoim transferze mówi tak:
Po udanym początku, ale i ciężkiej dla mnie końcówce ostatniego sezonu juniorskiego ścigania nadszedł czas na nowe wyzwanie i wkroczenie w inny, nie do końca jeszcze znany dla mnie świat. Bardzo cieszę się, że udało mi się znaleźć takie miejsce oraz otoczenie z ludźmi, którzy już nie raz pokazali, że wiedzą co robią. Wierzę, że ich doświadczenie, moja ciężka praca, mnóstwo włożonego serca oraz trochę cierpliwości przyniesie upragnione sukcesy, a ogromna dla mnie szansa nauczy mnie wiele nowego.
Zgodnie z zapowiedziami kierownictwa ekipy HRE Mazowsze Serce Polski mają oni dokonać odmłodzenia swojego składu i skupić się dużo bardziej na kolarzach poniżej 23. roku życia oraz na ich rozwoju. Planowane jest podpisanie aż sześciu zawodników w tak młodym wieku. Pozyskanie zaledwie 17-letniego Gajdulewicza to z pewnością świetny pierwszy krok i zapewnienie młodemu Polakowi doskonałych warunków do dalszego rozwoju. Z niecierpliwością czekamy na kolejne ruchy, a Mateuszowi i ekipie życzymy powodzenia w przyszłym sezonie.
Ile będziemy mieli ekip CT w nowym roku? PCT pewnie nie będzie…
A kto zatem odchodzi z MSP?