fot. Deceuninck – Quick-Step

Julian Alaphilippe pojechał fenomenalny wyścig ze startu wspólnego i po solowym ataku sięgnął po tytuł mistrza świata. Francuz powtórzył tym samym wyczyn sprzed roku, kiedy to był najlepszy w rywalizacji o tęczową koszulkę w Imoli.

Przez cały wyścig reprezentacja Francji, w barwach której ścigał się ubiegłoroczny mistrz świata, Julian Alaphilippe, jechała bardzo aktywnie. Atakowali między innymi Benoit Cosnefroy czy Valentin Madouas – dzięki ich przyspieszeniom, z peletonu odpadali kolejni zawodnicy. Ostatnie zdanie należało jednak do broniącego tęczowej koszulki Juliana Alaphilippe’a. Zgodnie ze znanym powiedzeniem „do trzech razy sztuka”, właśnie za trzecim atakiem, na przedostatniej wspinaczce pod St. Antoniusberg, Francuzowi udało się zgubić rywali.

– Dałem dziś z siebie wszystko, ale trzeba też zwrócić uwagę na drużynę. Valentin Madouas i Florian Senechal wzorowo wspierali mnie w końcówce. Było bardzo ciężko, ale zakończyło się wspaniale. Miałem bardzo dobre nogi, ciężko na to pracowałem. Nie bylem w stanie tego przewidzieć (że się uda) – brakuje mi słów, jestem po prostu szczęśliwy

– mówił wzruszony Julian Alaphilippe.

Co prawda w pogoń za Alaphilippe’em udało się czterech zawodników – Jasper Stuyven, Dylan van Baarle, Neilson Powless i Michael Valgren – Francuz zdołał powiększyć swoją przewagę i w pięknym stylu obronił tęczową koszulkę, którą po raz pierwszy założył rok temu w Imoli.

– Wiem, jakie to uczucie ścigać się w tej koszulce, więc była to dla mnie dodatkowa motywacja. Przejechanie 18 kilometrów samotnie było straszne, ale wiedziałem co mam robić i po prostu dałem z siebie wszystko

– dodał.

Na razie nie wiadomo, w którym wyścigu Julian Alaphilippe zaprezentuje swój nowy-stary trykot.

Poprzedni artykułParis-Chauny 2021: Philipsen wygrywa, Alan Banaszek siódmy
Następny artykułMathieu van der Poel: „Mogę być dumny ze swojego wyniku”
Szukam ciekawych historii w wyścigach, które większość uważa za nieciekawe.
Subscribe
Powiadom o
guest
4 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
Jan
Jan

Szacunek dla Francuza. Rozbił faworytów

Jacek
Jacek

Super mocny, po prostu był najsilniejszy i wygrał… Szacun

Piotr
Piotr

A Polacy się nie popisali znowu. Masakra. Ciągle te same nazwiska ;(

daad
daad

julian przeciwko wszystkim – remco chciał podobnie, ale za wcześnie rozpoczął… nie wiem co napisac, bo to było niesmowite!