fot. Mario Stiehl / HRE Mazowsze Serce Polski

Linus Kvist wygrał pierwszy etap Baltic Chain Tour. Dziesiąte miejsce zajął Mihkel Raim z Mazowsze Serce Polski.

Pierwszy etap rozgrywanego w Estonii wyścigu składał się z dwóch odcinków szutrowych i kilku pagórków, ale był wystarczająco łatwy, by szansę na walkę zwycięstwo mogli mieć sprinterzy.

Czymś w rodzaju pierwszego starcia najszybszych zawodników na trasie była pierwsza lotna premia ulokowana już na 19. kilometrze. Tam sprint koncertowo rozegrali kolarze Mazowsze Serce Polski. Świetnie rozprowadzili Adriana Banaszka, który dzięki temu zgarnął komplet punktów, a warto pamiętać, że na trzeciej pozycji uplasował się Mihkel Raim.

Ucieczka dnia utworzyła się dopiero później – stworzyli ją: Tom Mai, Ukko Iisakki Peltonen, Jonathan Ahlsson i Darijus Dzervus. Ich akcja nie potrwała jednak długo – nie dotarli nawet do kolejnej lotnej premii, którą zgarnął jeden z faworytów dzisiejszego etapu – Norman Vahtra.

Było więc widać, że Estończyk, jeżdżący w tym wyścigu jako zawodnik reprezentacji Estonii (na co dzień jest kolarzem Israel Start-Up Nation) jest mocny. Jednak na finiszu to nie on okazał się najszybszy. Na metę z dużą przewagą wjechał bowiem Linus Kvist z reprezentacji Szwecji. Mihkel Raim rozpoczął sprint na bardzo dobrej pozycji, którą jednak stracił po starciu z jednym z zawodników.

Wyniki 1. etapu Baltic Chain Tour:

1
 KVIST Linus
Sweden 7 5 3:26:44
2
 PITHIE Laurence
Equipe continentale Groupama-FDJ 3 2 ,,
3
 JUNTUNEN Antti-Jussi
Ampler Development Team 1 1 ,,
4
 VAHTRA Norman
Estonia ,,
5
 BAKKER Björn
Global Cycling Team ,,
6
 BOGDANOVICS Maris
Latvia ,,
7
 ANSONS Kristers
Ampler Development Team ,,
8
 KISKONEN Siim
EC Saint-Etienne Loire ,,
9
 TJØTTA Martin
Team Ringerikskraft ,,
10
 RÄIM Mihkel
HRE Mazowsze Serce Polski ,,
Poprzedni artykułMagnus Cort Nielsen: „W końcówce wykorzystałem ostatnie rezerwy”
Następny artykułGP Marcel Kint 2021: Alvaro Hodeg najszybszy wśród sprinterów
Trenował kolarstwo w Krakusie Swoszowice i biegi średnie w Wawelu Kraków, ale ulubionego sportowego wspomnienia dorobił się startując na 60 metrów w Brzeszczach. W 2017 roku na oczach biegnącej chwilę wcześniej Ewy Swobody wystartował sekundę po wystrzale startera, gdy rywale byli daleko z przodu. W pisaniu refleks również nie jest jego mocną stroną, ale stara się nadrabiać jakością.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments