fot. Israel Start-Up Nation

Bardzo pechowo zaczęła się tegoroczna Wielka Pętla. Dwa duże wypadki i kilka pomniejszych zebrały ogromne żniwo eliminując z wyścigu co najmniej 3 kolarzy, a wielu zabierając nadzieje na dobre miejsce w klasyfikacji generalnej. Kto stracił? Kto doznał uszczerbku? Zapraszamy do lektury!

Zacznijmy od aspektu łatwiejszego do oceny – analizy strat w klasyfikacji generalnej. Liczby bowiem są już znane, wszelakie ekspertyzy medyczne jeszcze niekoniecznie. Przed wyścigiem oczywiście najwięcej mówiono o walce dwóch Słoweńców i INEOS Grenadiers, ale nie zmienia to faktu, że prawie wszystkie zespoły miały jakiegoś lidera, a wiele także i po kilka drugich noży zdolnych do walki w całej imprezie w odpowiednich scenariuszach. Tymczasem już dziś straty ponieśli:

+0:38 L. Hamilton

+1:49 Ben O’Connor, Miguel Ángel López, Emanuel Buchmann, Steven Kruijswijk, Guillaume Martin

+2:16 Louis Meintjes, Wout Poels, Richie Porte, Davide Formolo

+3:17 Simon Yates

+5:33 Alejandro Valverde, Rubén Fernández, Dan Martin, Tao Geoghegan Hart

+6:07 Warren Barguil

+6:57 Brandon McNulty

+8:49 Patrick Konrad, Michael Woods

+14:37 Chris Froome

+16:29 Sepp Kuss

+24:38 ostatni na mecie Marc Soler

Oczywiście można wypominać, że poza Supermenem Lópezem i Valverde z Movistaru, Guillaume Martinem z Cofidisu, Michaelem Woodsem z ISUN czy duetem INEOS – Porte i Hartem raczej są to wszystko nieistotne w większości scenariuszy nazwiska, ale taka rzeź pierwszego dnia robi wrażenie. Co najgorsze większość z nich została skreślona przez zwykły zły los, niefart. Ciężko bowiem winić kolarzy za nieuwagę gdy dwie ogromne kraksy miały miejsce niemalże na czele peletonu.

Głupota jednego kibica…

Ciężko w słowa ubrać to co czuje się oglądając powtórkę pierwszego z dużych wypadków. Jedna nieuważna osoba, jeden nic nie warty kartonowy transparent wepchnięty za blisko kolarzy i nieszczęście gotowe. Dla tych co nie widzieli to podrzucamy materiał wideo, niemniej można zakładać, że każdy zobaczył już ten materiał. Obiegł on albowiem wiele komercyjnych mediów i reklamy naszemu ukochanemu sportu nie robi.

Najmocniej poszkodowanym był tu Jasha Sütterlin. Niemiec z Team DSM wycofał się ze zmagań i nadal czekamy na komunikat ekipy na temat stanu zdrowia 28-latka. Mocno poturbowani zostali niemal wszyscy kolarze Team Jumbo-Visma. O szczęściu może mówić Tony Martin, u którego skończyło się na wielu szlifach, niestety do szpitala na prześwietlenie uszkodzonego biodra, nadgarstka i łokcia musiał się udać Mike Teunissen.

Bo było za cicho

Druga kraksa huknęła w nas jak grom z jasnego nieba. Cisza, spokój, wręcz dziwne jak na tak późny moment etapu rozluźnienie w peletonie i nagle wielka kraksa na całą szerokość szosy. Wielu kolarzy stojących przez brak przejazdu, niestety także sporo z nich leżących w rowie, stratowani kibice, połamane rowery i poturbowani zawodnicy. Taki widok z pewnością będzie się wielu śnił tej nocy, a jeśli ktoś tego nie widział to poniżej materiał wideo:

Wśród najbardziej poszkodowanych w tej kraksie znajduje się Litwin Ignatas Konovalovas. Kolarz Groupamy doznał urazu głowy, który skutkował chwilową utratą przytomności, obecnie znajduje się on na oględzinach w szpitalu w Breście i dalej już nie pojedzie. Karetka zwiozła też z trasy Cyrila Lemoine. Kapitan Wróbel, bo tak nazywają go koledzy z B&B Hotels, ma 4 połamane żebra, odmę płucną i odczuwa ból w wielu miejscach ciała. Co najmniej kilka najbliższych dni spędzi w szpitalu w Breście.

Wśród najciężej poszkodowanych znaleźli się kolarze Israel Start-Up Nation. Reto Hollenstein i Chris Froome znajdują się obecnie w szpitalu na oględzinach, leżał także Michael Woods i poniósł niemal 10-minutową stratę. Dużo szczęścia w nieszczęściu miał Alejandro Valverde, dla którego zakończyło się na szlifach. Niestety Movistar Team może stracić Marca Solera, który metę przeciął z silnym bólem nadgarstka i którego doglądają obecnie medycy.

Na prześwietlenie udało się też wielu innych kolarzy, m.in. były mistrz świata Mads Pedersen (Trek – Segafredo). Wydaje się, że na szlifach skończyły się problemy Warrena Barguila (Team Arkéa Samsic), niemniej pełen raport medyczny i to czy wszyscy pozostali kolarze przystąpią do rywalizacji dowiemy się pewnie jutro rano.

Poprzedni artykułJulian Alaphilippe: „Nie panikowałem, gdy zamieszałem się w kraksę”
Następny artykułTadej Pogačar po 1. etapie Tour de France: „Nie ma zbyt wielu powodów do świętowania”
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
4 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
kuna
kuna

jak zwykle u was wszystko jest na odwrót hahahahaha

Jacek
Jacek

Przepraszam, żeby było jasne, to nie należę do grona używających takie słowa w komentarzach w Internecie, ale wobec TEJ pani należy użyć tego epitetu: kompletna debilka. Mam nadzieję, że zostanie zidentyfikowana, a prawnicy ekip, wśród których byli poszkodowani kolarze (czyli chyba wszystkich) wystawią jej odpowiedni rachunek za tę kompletną głupotę, co będzie jakąś formą ostrzeżenia dla innych tego typu „miszczów”. Niestety nie pierwszy raz durne szczerzenie zębów do kamer (sam wyścig kompletnie tych ludzi nie interesuje) przynosi katastrofalne efekty.

Artur
Artur

Jak dla mnie jedyną uczciwą decyzją powinna być neutralizacja etapu. Takie straty na 1szym etapie… wystarczy, że do końca będą jechać obolali.

Były kolarz
Były kolarz

Czy ktoś kiedyś obliczył jakie koszty niesie za sobą taka kraksa dla przykładowego klubu ?