fot. Darek Krzywański

Nieco w cieniu rywalizacji elity mężczyzn rozgrywała się wczoraj walka o medale mistrzostw Polski w kategorii do lat 23. Na pierwszym miejscu uplasował się Mateusz Kostański z Klubu Kolarskiego „Tarnovia” Tarnowo Podgórne.

Do wyścigu ze startu wspólnego Mateusz Kostański podszedł podbudowany trzecim miejscem w indywidualnej jeździe na czas wśród orlików. Plan na niedzielne zmagania był bardzo prosty – podążać za Michałem Gołasiem. Dzięki temu kolarz KK „Tarnovia” Tarnowo Podgórne znalazł się w kluczowym, 24-osobowym odjeździe.

– Spodziewałem się wczesnych akcji, trasa była na tyle kręta, że ranty raczej nie wchodziły w grę. Moją dzisiejszą taktyką było trzymać się Michała Gołasia, dosłownie jeździć za nim jak cień. Po pierwszym ataku on poprawił, udało mi się złapać jego koło i tym sposobem dojechaliśmy do mety w drugiej grupie

– mówił nam po zakończeniu rywalizacji Mateusz Kostański.

– Jestem bardzo zadowolony – brązowy medal w czasówce, tutaj złoto, niczego lepszego nie mogłem sobie wyobrazić

– dodał.

Wraz z nim, w ucieczce dnia jechał tylko jeden orlik – Marcin Zarębski z TC „Chrobry” SCOTT Głogów. Jak mówił nam Mateusz Kostański, starał się on pilnować kolarza „Chrobrego”, ponieważ był on dla niego głównym zagrożeniem w kontekście walki o koszulkę mistrza Polski – kolejni młodzieżowcy jechali dopiero kilka minut za nimi

– Wiadomo, że wynik w elicie jest bardzo ważny, ale szczerze mówiąc patrzyłem na orlików. Wiedziałem, że jeżeli ostatnie skoki pójdą wcześnie, to nie dam rady się utrzymać (w czołówce). W orliku udało się zdobyć medal, z czego jestem bardzo zadowolony

– relacjonował.

Mateuszowi Kostańskiemu nie udało się zabrać w kluczowy, 9-osobowy odjazd. Jak mówi – samotnemu kolarzowi ciężko jest kontrolować wszystkie akcje inicjowane przez zawodników z bardziej licznych ekip.

– Tutaj akurat mój błąd, bo chyba się zagapiłem. Było tyle skoków, że nie byłem w stanie doskoczyć do każdego. Sam próbowałem atakować, ale wiedziałem, że jestem tylko orlikiem i elita ma więcej kilometrów w nogach, więc nie będę w stanie odpowiedzieć na każdy skok, a takie kluby, jak Mazowsze Serce Polski czy Voster, mieli tylu reprezentantów, a ja byłem tylko sam, więc nie dałem rady na wszystko odpowiadać.

Dla Mateusza Kostańskiego ten sezon jest ostatnim w kategorii do lat 23. Zdobyty tytuł mistrza kraju na pewno spowoduje, że zainteresowanie 22-latkiem będzie większe.

– To jest moja pierwsza koszulka, a ścigam się około dziesięciu lat – jestem spełniony. Mam nadzieję, że jest to dobry prognostyk, i że uda mi się znaleźć odpowiednią grupę na przyszły sezon

– zakończył.

Poprzedni artykułDaria Pikulik: „Nie spodziewałam się takiego wyniku”
Następny artykułMistrzostwa Polski 2021: (może) ostatni czempionat Gołasia i solidna, ale pechowa firma Owsiana
Szukam ciekawych historii w wyścigach, które większość uważa za nieciekawe.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments