fot. Focus Photo Agency
fot. Focus Photo Agency

Od środy, równolegle z Giro d’Italia, będziemy mogli śledzić Tour de Hongrie. Jak co roku czekają na nas emocje na sprinterskich finiszach, a także na królewskim etapie w górach Matra. W tegorocznej edycji obok ośmiu ekip z grona WorldTeams do rywalizacji staną Mazowsze Serce Polski Cycling Team i Voster ATS Team.

Trasa

Etap 1, 11 maja: Siofok – Kaposvar (173 km)

fot. procyclingstats.com

Wyścig Tour de Hongrie rozpocznie się w położonym nad jeziorem Balaton Siofoku. Trasa pierwszego etapu jest lekko pofałdowana. Odcinek zakończy się na niezbyt skomplikowanej rundzie w Kaposvarze.

Etap 2, 12 maja: Balatonfured – Nagykanizsa (183 km)

fot. procyclingstats.com

Drugi etap ponownie wystartuje znad jeziora Balaton, lecz tym razem spod jego północnego brzegu. Trasa etapu wiedzie na zachód i jest lekko pofałdowana. W jej początkowej fazie zawodnicy przejadą przez kilka wzniesień, ale zaskoczeniem byłoby inne rozwiązanie niż finisz z dużej grupy. W końcówce nie obejdzie się bez trudności – chwilę po minięciu Flamme Rouge umiejscowiony będzie wąski i ostry zakręt, na który szczególnie trzeba będzie uważać.

Etap 3, 13 maja: Veszprem – Tata (142 km)

fot. procyclingstats.com

Kolarze wystartują z Veszpremu, skąd udadzą się na północ. Po drodze pokonają dwie górskie premie – Harskut i Pannonhalma – które nie powinny mieć wpływu na końcowe rozstrzygnięcia. O zwycięstwie ponownie powinien zadecydować finisz z dużej grupy. Podczas pokonywania kilku końcowych kilometrów zawodnicy będą musieli zmierzyć się z kilkoma zakrętami. Ostatni z nich zlokalizowany jest 900 metrów przed metą.

Etap 4, 14 maja: Balassagyarmat – Gyongyos-Kekesteto (202 km)

fot. procyclingstats.com

Królewski etap tegorocznej edycji Wyścigu Dookoła Węgier. Po pierwszych, płaskich 100 kilometrach zawodnicy wjadą na rundę, którą pokonają półtora raza. Na pętli o długości 70 kilometrów będą musieli zmierzyć się z wymagającym podjazdem pod Matrahazę (8,6 km; 4,6%). Za drugim razem po osiągnięciu szczytu kolarze „odbiją” w prawo, gdzie czekać będzie ich stroma poprawka pod Gyongyos-Kekesteto (3,5 km; 8,7), którego nachylenie momentami sięga nawet 13%. O wygraną będą walczyć tu specjaliści od jazdy po górach.

Etap 5, 15 maja: Budapeszt – Budapeszt (92 km)

fot. procyclingstats.com

Ostatni, płaski etap, gdzie, jeśli tylko nie dojdzie do żadnych kraks, powinniśmy oglądać finisz z peletonu. W przypadku małych różnic w generalce, niewykluczone jest też polowanie na sekundy na lotnych premiach. Jeśli chodzi o sam finisz – na ostatnich dwóch kilometrach organizatorzy zaplanowali aż trzy 90-stopniowe zakręty, przez co dobre ustawienie w peletonie może okazać się kluczowe.

Pogoda

Całemu wyścigowi będą towarzyszyły opady deszczu, a możliwe są również burze. Temperatura będzie utrzymywała się na poziomie kilkunastu stopni Celsjusza. Na obecną chwilę prognozy nie przewidują porywistego wiatru, lecz wszystko może jeszcze ulec zmianie.

Sprinterzy

Jako że najprawdopodobniej będą mogli rywalizować oni o triumf na czterech etapach, na liście startowej zjawili się tłumnie. Na liście startowej znalazło się wielu bardzo solidnych zawodników, co może uczynić sprinterskie finisze bardzo interesującymi.

Jakub Mareczko (Vini Zabu) – w ubiegłorocznej edycji sprinter polsko-włoski sprinter wygrał aż trzy etapy i z pewnością ma nadzieję na powtórzenie tego sukcesu w tym roku. W tym sezonie Mareczko zanotował już dwa zwycięstwa – w Trofej Umag i na etapie Settimana Internazionale Coppi e Bartali – jednak z powodu zawieszenia ekipy na 30 dni ostatni raz w wyścigu wystartował pod koniec marca. Jego forma pozostaje więc zagadką. Jakub Mareczko może liczyć jednak na dobre rozprowadzenie, między innymi za sprawą Kamila Gradka.

Rudy Barbier (Israel Start-Up Nation) – w składzie zespołu Israel Start-Up Nation znalazło się wielu szybkich kolarzy, ale najszybszym, przynajmniej na papierze, jest Rudy Barbier. Na razie Francuz nie może zaliczyć tego sezonu do udanych, lecz szybko może się to zmienić. Jeśli rzeczywiście to on będzie liderem swojej drużyny na sprinty, pomagać będą mu tacy kolarze, jak Tom Van Asbroeck, Taj Jones, Itamar Einhorn czy Yuval Ben Moshe.

Phil Bauhaus (Bahrain – Victorious) – w 2021 roku wygrał już etap Tour de la Provence, zajmował miejsca w czołówce sprinterskich odcinków takich wyścigów, jak UAE Tour czy Paryż-Nicea. W Tour de Hongrie będzie mógł liczyć na wsparcie doświadczonych zawodników, jak Marcel Sieberg czy Heinrich Haussler.

Kristoffer Halvorsen (Uno-X Pro Cycling Team) – w ubiegłym roku Jakub Mareczko po prawie dwóch latach bez zwycięstwa przełamał się na Węgrzech. Czy w tegorocznej edycji wyścigu Norweg podzieli jego los? W ostatnim wyścigu Norwega – Presidental Tour of Turkey – aż trzy razy udało mu się zająć miejsce na podium, co oznacza, że jest on w całkiem niezłej formie.

Timothy Dupont (Bingoal Pauwels Sauces WB) – Belg od początku sezonu regularnie zajmuje miejsca w czołówkach wyścigów różnych kategorii, więc jest jednym z głównych faworytów do zwycięstwa na płaskich etapach. Kolarz Bingoal Pauwels Sauces WB wygrał w tym roku etap Etoile de Besseges, a niedawno dwukrotnie stawał na podium Volta a la Comunitat Valenciana.

Mihkel Raim i Alan Banaszek (Mazowsze Serce Polski Cycling Team) – Mihkel Raim potwierdził swoją wysoką dyspozycję w wyścigu Belgrade Banjaluka, który padł jego łupem i najprawdopodobniej to on będzie liderem mazowieckiej ekipy na płaskie etapy. Nie można jednak skreślać Alana Banaszka, który również może pokazać się na nich z bardzo dobrej strony. Atutem ekipy Mazowsze Serce Polski będzie solidny pociąg sprinterski tworzony przez takich kolarzy, jak Adrian Kurek, Paweł Bernas i Norbert Banaszek.

Patryk Stosz (Voster ATS Team) – podobnie jak w przypadku Israel Start-Up Nation, Voster ATS Team przyjechał na Węgry z bardzo szybkimi zawodnikami. W najlepszej formie wydaje się być Patryk Stosz, który ostatnio świetnie radził sobie w Belgrade Banjaluka. Na finiszach wspierać mogą go Mateusz Grabis, Maciej Paterski, czy Paweł Franczak, którzy również mogą postarać się o dobry wynik, gdyby ekipa miała inne plany.

Kaden Groves (Team BikeExchange) – młody Australijczyk w tym sezonie dwukrotnie meldował się w czołowej dziesiątce świetnie obsadzonego UAE Tour. Ma on realne szanse na poprawienie wyników z ubiegłorocznej edycji Tour de Hongrie, kiedy to dwa razy zajął drugie miejsce.

Jordi Meeus (BORA-hansgrohe) – dynamiczny Belg ma za sobą udaną wiosnę, a już w ubiegłym roku potwierdził, że jest jednym z najbardziej utalentowanych sprinterów młodego pokolenia dominując w finiszach z peletonu w wyścigu Czech Cycling Tour. W osiągnięciu dobrego wyniku może mu pomóc rozprowadzenie Ruedigera Seliga.

Alberto Dainese (Team DSM) – w tym sezonie nie miał jeszcze szansy na jazdę na własne konto, lecz w przeszłości udawało mu się finiszować w czołówce etapów wyścigów rangi World Tour, więc z pewnością warto zwrócić na niego uwagę.

Mike Teunissen i Olav Kooij (Team Jumbo-Visma) – pierwszy z nich wraca do ścigania po ponad półrocznej przerwie spowodowanej kontuzją kolana. Olav Kooij to młody, bardzo dobry sprinter, który w ubiegłym roku pokazał, że potrafi odnaleźć się na finiszach w wyścigach tej kategorii – wygrał etap Settimana Internazionale Coppi e Bartali i był wysoko na płaskim odcinku Czech Cycling Tour. Team Jumbo-Visma na Węgrzech będzie groźne – bez względu na to, który z nich będzie finiszował.

Edward Theuns (Trek-Segafredo) – w tym roku udało mu się zająć wysokie miejsca na etapie Etoile de Besseges i w Clasica de Almeria. Poza nim, w barwach Trek-Segafredo zobaczymy Emilsa Liepinsa i Alexandra Kampa, którzy mogą pomóc mu na finiszach.

Należy pamiętać też między innymi o takich zawodnikach: Andrea Guardini (Giotti Victoria – Savini Due), Andrea Peron (Team Novo Nordisk), Damiano Cima (Gazprom – RusVelo), Arne Marit (Sport Vlaanderen – Baloise) czy Davide Martinelli (Astana – Premier Tech).

Faworyci klasyfikacji generalnej

Javier Romo (Astana – Premier Tech) – od samego początku startów w elicie było widać, że drzemie w nim ogromny potencjał – był piąty w Settimana Internazionale Coppi e Bartali, a w drugiej dziesiątce kończył GP Industria & Artigianato i Presidental Tour of Turkey.

Ben Hermans (Israel Start-Up Nation) – zajął szóste miejsce w Settimana Internazionale Coppi e Bartali i trzynastą pozycję w UAE Tour, gdzie kolarze musieli zmierzyć się z podobnej trudności podjazdami. Nie ulega więc wątpliwości, że to właśnie Belg będzie należał do ścisłego grona pretendentów do triumfu w Tour de Hongrie.

Damien Howson (Team BikeExchange) – w ubiegłym roku zajął trzecią pozycję na podjeździe pod Gyongyos-Kekesteto, więc będzie jednym z faworytów do triumfu w tegorocznej edycji wyścigu. Dodatkowo niejednokrotnie udowodnił, że dobrze czuje się na tego typu wzniesieniach.

Santiago Buitrago (Bahrain – Victorious) – finiszował w tym roku w drugiej dziesiątce dobrze obsadzonych wyścigów, jak GP Industria & Artigianato czy Volta Ciclista a Catalunya. Przy nieco słabszej obsadzie Tour de Hongrie, może pokusić się o bardzo dobry wynik.

Jhojan Garcia (Caja Rural – Seguros RGA) – jego najlepszym rezultatem w tym sezonie jest wysokie, czwarte miejsce w klasyfikacji generalnej Presidental Tour of Turkey. Zajął też ósme miejsce na etapie Vuelta Asturias z metą na Alto del Naranco (5,4 km; 6,6%).

Piotr Brożyna (Mazowsze Serce Polski Cycling Team) – niejednokrotnie dobrze radził sobie dobrze na kilkunastokilometrowych podjazdów o podobnym nachyleniu – na przykład na Małopolskim Wyścigu Górskim czy Sibiu Cycling Tour. W 2021 roku zajmował wysokie miejsca między innymi w wymagającym Tour of Mevlana i Grand Prix Velo Alanya.

Torstein Traeen (Uno-X Pro Cycling Team) – podobnie do Piotra Brożyny, Norwegowi pasują takie podjazdy (jak Gyongyos-Kekesteto), co potwierdzają takie wyniki, jak na przykład zwycięstwo w Małopolskim Wyścigu Górskim czy dziewiąte miejsce w klasyfikacji generalnej Tour Colombia 2.1.

Szymon Rekita (Voster ATS Team) – kolarz Voster ATS Team również potrafi bardzo dobrze poradzić sobie w górzystym terenie – w przeszłości wygrywał między innymi etap Tour of Antalya z metą na Termessos – 9-kilometrowym podjeździe o średnim nachyleniu 5,8%. Na górskim etapie z dobrej strony może pokazać się też Paweł Cieślik.

Mój typ

Na sprinty Rudy Barbier i Jakub Mareczko, na generalkę Javier Romo.

Plan transmisji

Etap 1, 12 maja: Eurosport Player od 16.00

Etap 2, 13 maja: Eurosport Player od 16.00

Etap 3, 14 maja: Eurosport Player od 16.00

Etap 4, 15 maja: Eurosport Player od 16.00

Etap 5, 16 maja: Eurosport 2 od 13.00

 

Poprzedni artykułNaszosowe oceny: Chaos
Następny artykułGiro d’Italia 2021: Landismo nigdy nie umiera [video]
Szukam ciekawych historii w wyścigach, które większość uważa za nieciekawe.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments