fot. Deceuninck – Quick Step

Sam Bennett był najszybszy w finiszu z peletonu na pierwszym etapie wyścigu Volta ao Algarve (2.Pro). W końcówce pokonał on między innymi Danny’ego van Poppela (Intermarche-Wanty-Gobert Materiaux) i Jona Aberasturiego (Caja Rural – Seguros RGA).

Irlandczyk z ekipy Deceuninck – Quick Step przyjechał do Portugalii jako główny faworyt sprinterskich etapów i nie zawiódł – w sprincie w Portimao był bezkonkurencyjny i został pierwszym liderem Volta ao Algarve. Nie obyło się jednak bez przygód – na kilka kilometrów do mety Bennett stracił dwóch pomocników – Shane’a Archbolda oraz Fabio Jakobsena – którzy przestrzelili jeden z zakrętów. Dodatkowo wcześniej w kraksie brał udział Davide Ballerini.

Mimo tego w końcówce to właśnie belgijska ekipa była najmocniejsza. Samowi Bennettowi pozostało jedynie wykończyć świetną pracę kolegów.

– Nie wszystko poszło dziś zgodnie z planem. Końcówka była bardzo nerwowa, ale chłopaki wykonali fantastyczną pracę i zachowali spokój, co bardzo nam pomogło. Miałem dobre nogi, ale doszło do wielu kraks i poświęciliśmy sporo energii na powrót na czoło peletonu i utrzymanie naszej pozycji. Nie wiedziałem, jak będzie wyglądała moja forma po miesiącu bez ścigania i nie spodziewałem się, że będzie tak ciężko, ale cieszę się, że mi się udało i, jako bonus, wygrałem żółtą koszulkę

– mówił po etapie Bennett cytowany przez biuro prasowe zespołu.

Irlandczyk w tym sezonie odniósł już sześć triumfów. O kolejny będzie mógł najprawdopodobniej powalczyć w piątek, kiedy znów najprawdopodobniej dojdzie do finiszu z dużej grupy.

Poprzedni artykułBarbara Śnieżyńska – ze studiów na ASP w Kopenhadze na start w ardeńskich klasykach [wywiad]
Następny artykułLeasing na rower w czasach pandemii? Polscy przedsiębiorcy kupują w sieci coraz więcej
Szukam ciekawych historii w wyścigach, które większość uważa za nieciekawe.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments