Niestety, złe wieści napływają z obozu ekipy Ineos. Michał Kwiatkowski, który jeszcze w sobotę walczył na trasie Mediolan – Sanremo, ma złamane żebro.
Wszystko wskazuje na to, że doświadczony Polak doznał nieprzyjemnej kontuzji podczas Trofeo Laigueglia, którego nie ukończył po bardzo nieprzyjemnym upadku. Później jednak udało mu się nie tylko przejechać całe Tirreno – Adriatico i Mediolan – Sanremo, ale i w monumencie być do końca w grze o zwycięstwo.
Dziś 30-letni zawodnik przeszedł bardziej szczegółowe badania, które wykazały złamanie żebra. Oznacza to, że w najbliższych dniach czeka go odpoczynek od roweru – nie wiadomo jednak jak długi.
Jeden z najlepszych polskich kolarzy poinformował o wszystkim za pośrednictwem swojego twittera.
As it turned out today, I have a fractured rib 🙃 It hasn't been an easy Italian campaign since the crash in Laiguelia, physically and mentally on the same time. "Rest to be the best" mode ON@INEOSGrenadiers
— Michał Kwiatkowski (@kwiato) March 22, 2021
Kontuzja „Kwiato” jest bardzo kłopotliwa ze względu na moment sezonu, w którym się znajdujemy. Za niespełna miesiąc, jedna z gwiazd ekipy Ineos ma bowiem walczyć na trasie Amstel Gold Race, otwierając ardeński tryptyk. Możemy jednak wierzyć, że do tej pory 30-latek zdoła wrócić do formy. Za przykład może posłużyć Maryna Gąsienica-Daniel, która 3 tygodnie po odniesieniu podobnej kontuzji zajęła 10. miejsce w zawodach pucharu świata w narciarstwie alpejskim.
W całym zamieszaniu pojawia się jednak zasadnicze pytanie – dlaczego kontuzja została wykryta tak późno? Wydaje się, że tym razem ekipa Ineos nie była tak skuteczna, jak zawsze.
Srooma też długo diagnozowali. Musiał oczyścić organizm po salbutamolu.. Mam nadzieję, że Kwiato nie idzie w jego ślady.