fot. RCS / Tirreno - Adriatico

Mimo zaciekłej walki do samego końca, Wout van Aert stracił dziś koszulkę lidera klasyfikacji generalnej Tirreno – Adriatico. Belg jest jednak bardzo zadowolony ze swojej postawy.

Królewski etap Tirreno – Adriatico stał pod znakiem walki najlepszych górali w stawce, z Tadejem Pogacarem na czele. Nie było więc wielkim zaskoczeniem, że Słoweniec zdołał odjechać rywalom i przejąć prowadzenie w całym wyścigu. Na wielkie słowa uznania zasługuje jednak Wout van Aert, który do samego końca próbował minimalizować straty, ostatecznie broniąc drugiej pozycji w klasyfikacji generalnej.

Zrobiłem wszystko, co mogłem. Przez cały czas jechałem zgodnie z moją charakterystyką, starając się podkręcać tempo. Mam jednak trochę żalu do innych zawodników, którzy nie wychodzili na zmiany, przez co musiałem cały czas brać na siebie wiatr. Teraz na pewno się nie poddam i będę walczył o powrót na prowadzenie. Do końca zostały jeszcze trzy etapy, które powinny mi odpowiadać. Zobaczymy na co będzie nas stać

– powiedział van Aert.

Już w niedzielę na kolarzy startujących w Tirreno – Adriatico czeka kolejny bardzo ciężki etap do Castelfidardo, naszpikowany krótkimi i stromymi podjazdami, które dla wielu kolarzy będą okazją do zainicjowania akcji zaczepnych.

Poprzedni artykułPrzegląd komponentów rowerowych Cadex
Następny artykułGeraint Thomas i Egan Bernal zadowoleni po królewskim etapie Tirreno-Adriatico
Dziennikarz z wykształcenia i pasji. Oprócz kolarstwa kocha żużel, o którym pisze na portalu speedwaynews.pl. W wolnych chwilach bawi się w tłumacza, amatorsko jeździ i do późnych godzin nocnych gra półzawodowo w CS:GO.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments