Foto: GreenEdge Cycling

Po oficjalnym ogłoszeniu tegorocznej trasy Giro d’Italia, Simon Yates (Bike Exchange) potwierdził, że to właśnie włoski wielki tour będzie jego wielkim celem w sezonie 2021. Brytyjczyk raz jeszcze spróbuje powalczyć o legendarną różową koszulkę. 

Wielka przygoda z Giro rozpoczęła się dla Simona Yatesa w 2018 roku, kiedy to spędził wiele dni w maglia rosa, aż wreszcie po spektakularnym ataku na dziewiętnastym etapie odebrał mu ją jego rodak Chris Froome. W ubiegłym sezonie plany pokrzyżował mu koronawirus, którym niestety się zaraził i musiał opuścić wyścig.

Po tym, jak w środę organizatorzy podali szczegóły dotyczące 104. edycji, Simon Yates potwierdził, że Giro d’Italia będzie jego celem w sezonie 2021.

– Trasa Giro 2021 wygląda bardzo ładnie, jest dobra mieszanka różnego typu etapów, a nawet gravelowe drogi. W ostatnich dwóch-trzech latach nie wiodło mi się w tym wyścigu tak, jak bym chciał. A to wszystko z powodu kombinacji zarówno pecha, jak i moich błędów. Mam nadzieję, że w 2021 roku już nic takiego mi się nie przydarzy i że będę mógł pokazać całego siebie

– powiedział Simon Yates.

Brytyjczyk rozpocznie sezon w wyścigu Strade Bianche po to, aby oswoić się z toskańskimi białymi drogami. Następnie będzie miał w pełni włoski program startów z wyścigami między innymi Tirreno-Adriatico oraz Tour of the Alps.

Główny dyrektor sportowy w drużynie Bike Exchange Matt White ocenił, że trasa tegorocznego Giro będzie sprzyjała czystym góralom, ale generalnie zwycięzca klasyfikacji generalnej będzie all-rounderem.

– To jest dobrze zbalansowana trasa Giro. Mamy prawdziwą różnorodność etapów, włącznie z epickimi białymi drogami w Toskanii. Ponadto będą historyczne, ale jednocześnie brutalne przełęcze północnych Włoch. Mała liczba kilometrów jazdy na czas daje przewagę góralom, ale zwycięzcą Giro bez wątpienia zostanie all-rounder, sportowiec kompletny

– ocenił Matt White.

Górska trasa Corsa Rosa z łączną monstrualną liczbą 47 tys. metrów przewyższenia przyciąga na wyścig takich kolarzy jak Egan Bernal czy Thibaut Pinot, z którymi zmierzyć będzie się musiał kolarz z angielskiego Bury. Wyścig wystartuje z Turynu, a zakończy się prawie 30-kilometrową „czasówką” przebiegającą po centrum Mediolanu.

Poprzedni artykułAnna Plichta: „Będą wyścigi, w których będę mogła jeździć na siebie” [wywiad video]
Następny artykułKamil Gradek rozpocznie sezon w wyścigu Kuurne-Bruksela-Kuurne 2021
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments