Po raz pierwszy od ponad dekady o losach wyścigu Omloop Het Nieuwsblad zdecydował masowy sprint, który padł łupem Davide Balleriniego z drużyny Deceuninck-Quick Step. Po tym, jak peleton skasował atak Juliana Alaphilippe’a, mistrz świata szepnął mu na ucho, by jechał na siebie. Oto, jak 26-letni Włoch skomentował największy sukces w swojej dotychczasowej karierze.
Na to, że w wyścigu Omloop Het Nieuwsblad mieliśmy do czynienia z tak rzadkim scenariuszem, jakim jest sprinterski finisz o zwycięstwo, miał wpływ między innymi czołowy wiatr. W tych warunkach świetnie poradziła sobie „Wataha”, która znana jest z dobrego rozprowadzenia, a w Belgii czuje jak się jak w domu, bo przecież w domu jest.
Tym, na którego po doścignięciu Juliana Alaphilippe’a postawili podopieczni Patricka Lefevere’a był Davide Ballerini, który w wyścigu Tour de la Provence wygrał dwa etapy.
– To jest marzenie! Nie mogę w to uwierzyć. Słowa nie są w stanie opisać tego, co znaczy dla mnie to zwycięstwo i jak się teraz czuję. To jest mój drugi start w Omloop, po tym, jak zadebiutowałem tutaj dwa lata temu. To jest coś niesamowitego
– mówił zaraz za metą rozemocjonowany Davide Ballerini.
Na mitycznym Muur-Kapelmuur było kilka prób przyspieszeń, ale na dojeździe do Bosbergu wszystko się zjechało i cały peleton dojechał do finiszu w Ninove. Z kolei juz na samym flamme rouge świetne rozprowadzenie zapewnił Balleriniemu Florian Senechal.
– To nie był łatwy wyścig, ale my nie poddawaliśmy się nawet wtedy, kiedy ucieczka miała ponad osiem minut przewagi. Tim [Declercq) ponownie był wspaniały, a następnie Julian spróbował swojej szansy, ale przeciwko niemu był wiatr. Gdy został schwytany powiedział mi, że to może być mój dzień i od tego momentu cała drużyna pracowała dla mnie. Gdy mówi tobie coś takiego mistrz świata, dodaje to ekstra motywacji. Wszyscy zaangażowali się w pracę dla mnie i wierzyli we mnie, zatem ja jedyne, co mogę powiedzieć, to wielkie dzięki
– dodał Włoch i przyznał, że zwycięstwo w barwach Quick Stepu w tak prestiżowym wyścigu klasycznym jest dla niego wyjątkowe i wzruszające.
– Pamiętam, jak jako dzieciak oglądałem tę drużynę walczącą na brukach w tego typu wyścigach, dlatego odnieść zwycięstwo w tej koszulce sprawia, że jestem bardzo dumny. Spełniło się dzisiaj moje wielkie marzenie. „Otwierający weekend” jest dla tego zespołu bardzo ważny, dlatego jestem bardzo zadowolony, że mogłem dać zespołowi radość
– zakończył Ballerini i z grzeczności wobec sponsorów dodał, że w wyścigu Omloop Het Nieuwsblad drużyna po raz pierwszy ścigała się na nowym modelu opon marki Specialized „Piekło Północy”, przeznaczonym specjalnie na bruki.