ASO/Pauline Ballet

Już w najbliższą niedzielę, wyścigiem Omloop Het Nieuwsblad rozpocznie się sezon brukowanych klasyków. Niestety wygląda na to, że Mike’owi Teunissenowi cały ten okres przejdzie koło nosa.

Jak informowaliśmy już jakiś czas temu Holender doznał kontuzji uda w kraksie podczas zgrupowania na Teneryfie. Początkowe badania wykluczyły złamanie, co dawało pewne nadzieje na to, że 7. kolarz ostatniego Paryż-Roubaix zdąży wyleczyć się przed najważniejszymi brukowanymi klasykami tej wiosny, jednak teraz wydaje się, że scenariusz ten można włożyć między bajki. Ostateczna diagnoza lekarzy mówi o zerwaniu mieśnia i kilkutygodniowej przerwie.

Będę pauzował jeszcze jakieś 8-10 tygodni. Już w zeszłym roku chciałem być z Woutem podczas kampanii północnych klasyków, ale mi się nie udało. Chciałem wystartować w tym roku, no ale teraz szanse na to są praktycznie zerowe

– mówi zawodnik, który w zeszłym roku odpuścił część brukowanych klasyków (w tym Ronde van Vlaanderen) z powodu przeziębienia.

Stan, w jakim obecnie znajduje się 28-latek oznacza, że Wout Van Aert traci cennego pomocnika, jednak w czasie ostatnich kilku lat Belg pokazał już, że potrafi sobie radzić sam – być może przekonamy się o tym już w ciągu kilku najbliższych tygodni.

 

 

 

Poprzedni artykułThibaut Pinot: „Nie mogę doczekać się etapów po szutrze”
Następny artykułJonas Vingegaard: „Dobrze jest móc pokazać wysoki poziom”
Trenował kolarstwo w Krakusie Swoszowice i biegi średnie w Wawelu Kraków, ale ulubionego sportowego wspomnienia dorobił się startując na 60 metrów w Brzeszczach. W 2017 roku na oczach biegnącej chwilę wcześniej Ewy Swobody wystartował sekundę po wystrzale startera, gdy rywale byli daleko z przodu. W pisaniu refleks również nie jest jego mocną stroną, ale stara się nadrabiać jakością.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments