fot. ASO / Alex Broadway

Już za nieco ponad tydzień  Omloop Het Nieuwsblad zainauguruje serię brukowanych klasyków. Niestety, im bliżej jej rozpoczęcia, tym gorzej wygląda sytuacja kadrowa Jumbo-Visma. 

Jeszcze kilka tygodni temu wydawało się, że podczas wiosennej kampanii holenderski zespół może być bardzo mocnym graczem. Oprócz Wouta Van Aerta – jednej z największych gwiazd poprzedniego sezonu, w jego składzie na flandryjskie klasyki mieli znaleźć się także Mike Teunissen oraz Tom Dumoulin.

Niestety, „Motyl z Maastricht”, wkrótce po opublikowaniu swojego wstępnego planu startów postanowił zawiesić karierę, natomiast Teunissen, od lat świetnie radzący sobie na brukach, w niedzielę, podczas zgrupowania na Teneryfie na jednym ze zjazdów najechał na kamień i upadł tak niefortunnie, że dyrektorzy sportowi nie mieli innego wyjścia, niż odesłać go z powrotem do domu.

To wszystko nie idzie w dobrym kierunku. Z Teunissenem i Dumoulinem mieliśmy trzech kolarzy, którzy mogli jeździć we wszystkich najważniejszych klasykach i walczyć w nich o czołowe lokaty. Dlatego mam nadzieję, że nie stracimy Mike’a na całą wiosnę – to byłby dla nas straszny cios

– mówił dziennikarzom Het Nieuwsblad Wout Van Aert.

Na razie wiadomo tylko, że Holender doznał kontuzji uda – nie wiadomo jeszcze, jak bardzo poważna ona jest. Wczoraj lekarze wykluczyli złamanie, jednak pierwszemu liderowi Tour de France 2019 wciąż grozi konieczność odpuszczenia najważniejszych brukowanych klasyków – Paryż-Roubaix oraz Ronde van Vlaanderen.

Na szczęście z obozu Jumbo dochodzą także pozytywne wiadomości. Na szczęście wciąż jest możliwe, że nie powtórzy się sytuacja z ostatniej „Flandryjskiej Piękności”, gdy w drugiej części wyścigu Van Aert mógł liczyć wyłącznie na siebie. Tym razem kolarze, którzy będą wspierać triumfatora ostatniego Milano-Sanremo – w obecnej sytuacji absolutnego lidera holenderskiej formacji, wyglądają na bardzo dobrze dysponowanych.

Transfery Affiniego i Van Hooydoncka zapewnią nam dodatkowe wsparcie. Wiem to, ponieważ są z nami na zgrupowaniu i wyglądają naprawdę dobrze. Timo Roosen jest zdecydowanie lepszy niż w poprzednich latach, a przecież bywał już w czołowej „15” De Ronde, natomiast Pascal Eenkhoorn, to bardzo utalentowany młody chłopak, który w zeszłym roku spisał się naprawdę dobrze w Omloop, a później jesienią wyglądał już nieco gorzej. Naprawdę bardzo liczę na to, że przypomni sobie najlepsze chwile i myślę, że jest to możliwe. Wszyscy teraz widzimy, że stać nas na zwycięstwa w monumentach, co ma dla nas bardzo duże znaczenie mentalne

– dodawał Van Aert, który co ciekawe sezon zainauguruje nie występem w Omloop Het Nieuwsblad, a dopiero tydzień później, od Strade Bianche. To oznacza, że pierwsze brukowane wyścigi rozpoczną się dla niego dopiero pod koniec marca. Kto wie, może do tego czasu Teunissenowi uda się wrócić do ścigania.

 

 

 

Poprzedni artykułAlejandro Valverde poprowadzi Movistar Team w wyścigu UAE Tour 2021
Następny artykułElia Viviani w składzie zespołu Cofidis w wyścigu UAE Tour 2021
Trenował kolarstwo w Krakusie Swoszowice i biegi średnie w Wawelu Kraków, ale ulubionego sportowego wspomnienia dorobił się startując na 60 metrów w Brzeszczach. W 2017 roku na oczach biegnącej chwilę wcześniej Ewy Swobody wystartował sekundę po wystrzale startera, gdy rywale byli daleko z przodu. W pisaniu refleks również nie jest jego mocną stroną, ale stara się nadrabiać jakością.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments