fot. Ronde van Vlaanderen

Wout van Aert (Team Jumbo-Visma) w wywiadzie, którego udzielił belgijskiemu portalowi rtbf.be, powiedział o swoich celach na sezon 2021. Pierwszym wyścigiem Belga będzie włoskie Strade Bianche (6 marca).

Wout van Aert rozpocznie sezon 2021 na początku marca, w Strade Bianche. W ubiegłym roku Belg z Team Jumbo-Visma nie dał w nim szans swoim rywalom i zwyciężył „na solo” po ataku na kilkanaście kilometrów przed metą na Piazza del Campo. Van Aert uważa, że Strade Bianche jest świetnym połączeniem krótkich, ale ciężkich podjazdów z sektorami szutrowymi. Z tego powodu do wygrania tego wyścigu potrzeba zarówno dobrego przygotowania fizycznego, jak i świetnej techniki.

– Jechałem w tym wyścigu trzykrotnie i za każdym razem byłem na podium, więc myślę, że mi odpowiada. Ze względu na sezon przełajowy, rozpocząłem obóz wysokościowy dopiero 7 dni temu, a powinien on trwać trzy tygodnie. To powód, dla którego nie wystartuję w Kuurne-Bruxelles-Kuurne i w Omloop Het Nieuwsblad. Dla Flamanda jest to trudna decyzja, ale była ona słuszna. W ubiegłym roku wygrałem Strade dzięki treningom, bez wyścigów, i w tym roku postaram się to powtórzyć. To świetna impreza na rozpoczęcie sezonu

– mówił w rozmowie z rtbf.be.

Po starcie w wyścigu na „białych drogach” Wout van Aert weźmie udział w Tirreno-Adriatico, a następnie w Mediolan – San Remo, w którym zwyciężył w 2020 roku. Później skupi się na północnych klasykach – wystartuje w E3 Saxo Bank Classic, Gandawa – Wevelgem, Ronde van Vlaanderen oraz Paryż – Roubaix.

Drugi szczyt formy Belg będzie budował na lipiec. Wtedy wystartuje w Tour de France oraz w Igrzyskach Olimpijskich w Tokio. W Wielkiej Pętli Belg będzie pełnił rolę pomocnika Primoza Roglica, ale także, podobnie jak w ubiegłym roku, powalczy o triumfy na mniej wymagających etapach, lecz w kontekście tegorocznej edycji wyścigu nie myśli o zielonej koszulce. Później przyjdzie czas na Igrzyska, w których postara się zdobyć medal w indywidualnej jeździe na czas.

– Myślę, że wezmę udział w czasówce w Igrzyskach Olimpijskich, ponieważ trasa wyścigu ze startu wspólnego jest bardzo ciężka. Jazda na czas jest moją największą medalową szansą. Igrzyska Olimpijskie to coś wyjątkowego, zielona koszulka też, ale za rok też będzie można ją zdobyć

– dodał.

Po Igrzyskach Olimpijskich cel będzie jeden – mistrzostwa świata w belgijskim Leuven. Wout van Aert będzie chciał poprawić swoje wyniki sprzed roku, kiedy to zarówno w indywidualnej jeździe na czas, jak i w wyścigu ze startu wspólnego, zajął drugie miejsce.

– Wyznaczyłem sobie trzy okresy, w których chcę być w najwyższej formie. Gdybym miał jednak wybrać najważniejszy cel sezonu, byłyby to mistrzostwa świata w Leuven w Belgii. Będą rozgrywane na trasie z pagórkami i brukami, więc widzę w tym dla swoją szansę. Oprócz tego, chciałbym wygrać jeden z wiosennych klasyków, a później pojechać dobre Tour de France z ekipą

– zakończył.

Poprzedni artykułKrzysztof Ślęzak zmarł w lawinie pod Kopą Kondracką
Następny artykułRohan Dennis zadebiutował w… Formule 1
Szukam ciekawych historii w wyścigach, które większość uważa za nieciekawe.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments