fot. Jumbo-Visma

Po dziesięciu latach starań kolarz drużyny Jumbo-Visma George Bennett zdobył tytuł mistrza Nowej Zelandii. Metę w Cambridge przekroczył „na solo”, po przypuszczeniu ataku 8 kilometrów przed metą. 

Wcześniej George Bennett zdobył w mistrzostwach swojego kraju dwa srebrne medale. Po złoto sięgnął wreszcie w tę niedzielę w Cambridge, gdzie zorganizowano czempionat Nowej Zelandii. Kolarz Jumbo-Visma przyjechał na metę z przewagą prawie dwóch minut, którą wypracował sobie po ataku 8 kilometrów przed metą.

Srebrny medal zdobył Mark Stewart (Ribble Weldtite Pro Cycling), który na finiszu po drugą lokatę wyprzedził kolarza drużyny GD Pringle-Spoken Cycles Michaela Tocrklera.

– Szczerze mówiąc jeszcze to do mnie nie dotarło. Gdy dotrę do domu, to pewnie dopiero wtedy zdam sobie sprawę, że przez cały rok będę nosił tę piękną koszulkę. Jeszcze tydzień temu spisywałem siebie na straty. Jestem miesiąc do tyłu z przygotowaniami, jednak w piątek pojechałem naprawdę dobrą czasówkę [Bennett był drugi] i to dodało mi trochę pewności siebie

– powiedział po wyścigu George Bennett.

Wyścig odbywał się na 174-kilometrowej trasie składającej się z czterech okrążeń, na których znajdował się podjazd French Pass. Kolarz Jumbo-Visma ewidentnie tam cierpiał, ale ostatecznie zdołał przezwyciężyć kryzys i zaatakować na płaskim odcinku.

– Ten podjazd był dziś dla mnie po prostu za trudny. Wszyscy byli lepsi ode mnie, ale postanowiłem zachować spokój i zobaczyć, co wydarzy się później. Po prostu starałem się cisnąć ze wszystkich sił, a następnie zareagowałem na atak Aarona [mistrza Nowej Zelandii w jeździe indywidualnej na czas], ponieważ wiedziałem, że może być groźny. Wreszcie odjechałem i nikt ze mną nie podążył. Jestem bardzo dumny z tego, że będę mógł prezentować tę koszulkę w Europie, to jest wyjątkowa rzecz

– zakończył George Bennett.

Natomiast mistrzynią Nowej Zelandii w wyścigu elity kobiet została Georgia Williams z drużyny Bike Exchange, która wcześniej wygrała także jazdą indywidualną na czas.

Poprzedni artykułGiacomo Nizzolo: „Końcówka była naprawdę zdradliwa”
Następny artykułPhil Bauhaus: „To był super szybki finisz”
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments