Trwa pechowy rok Gerainta Thomasa (INEOS Grenadiers). Walijczyk miał kraksę podczas niedzielnego treningu w Monako, gdzie na co dzień mieszka.
Thomas poinformował o upadku w mediach społecznościowych, dołączając zdjęcie obojczyka przed i po interwencji w medycznej, która – jak podaje BBC – odbyła się w szpitalu w Monako.
Before and after🤦♂️The reason I missed my own ride on @GoZwift All good now though!! But may need a few more #GsRecoveryZwifts 🙈🙄 pic.twitter.com/autcDRmoFl
— Geraint Thomas (@GeraintThomas86) December 6, 2020
Na szczęście zwycięzca Tour de France z 2018 roku nie doznał żadnych złamań i jak napisał na innym swoim profilu w mediach społecznościowych, w poniedziałek usiądzie na trenażer.
Wyświetl ten post na Instagramie.
– Nie była to niedziela, jakiej oczekiwałem. Upadłem, na jakimś śliskim odcinku i przemieściłem swój obojczyk. Po dwóch godzinach bólu okazało się, że nie ma złamań. Jest na tyle dobrze, że jutro wracam na trenażer
– napisał Thomas.
Geraint Thomas z powodu – jak uważało kierownictwo drużyny INEOS Grenadiers – zbyt słabej formy nie otrzymał powołania na Tour de France i przeorientował swoje cele na Giro d’Italia. Świetnie rozpoczął wyścig, ale niestety musiał wycofać się po czwartym etapie po tym, jak po starcie honorowym przewrócił się o toczący się po szosie bidon.
W wywiadzie udzielonym pod koniec października BBC Wales przyznał, że trudno było mu oglądać Giro i śledzić poczynania swojego kolegi Tao Geoghegana Harta, który – jak się później okazało – został zwycięzcą klasyfikacji generalnej. W przyszłym sezonie ma celować w Tour de France oraz przełożone z powodu pandemii koronawirusa IO w Tokio. Jednak nie wyklucza także powodu na Corsa Rosa.