Lider ekipy UAE Team Emirates Tadej Pogačar ocenił zaprezentowaną niedawno trasę Tour de France 2021.
22-letni Słoweniec w fantastycznym stylu odebrał zwycięstwo w Le Grande Boucle swojemu rodakowi Primožowi Rogličowi (Jumbo-Visma) podczas finałowej „czasówki” na La Planche des Belles Filles. Jest to, jednak już historia. W rozmowie z hiszpańskim dziennikiem sportowym Marca zawodnik ekipy UAE Team Emirates zwraca uwagę na to, że przyszłoroczna edycja Tour de France ma się zakończyć zaledwie tydzień przed planowanymi Igrzyskami Olimpijskimi w Tokio, co bez wątpienia może wpłynąć na plany wielu zawodników
Jest trochę za wcześnie, aby powiedzieć, kto jest faworytem do wygrania następnego Tour de France. Będziemy musieli zobaczyć, kto się w ogóle na nim pojawi. Igrzyska Olimpijskie zaczną się tydzień później. Zobaczymy, więc kto wystartuje w „Wielkiej Pętli”, kto nie, a kto potraktuje Tour jako formę przygotowań do Igrzysk w Tokio
– stwierdził Słoweniec.
Tadej Pogačar odniósł się, również do zaprezentowanej trasy 108. edycji Tour de France. W 2021 roku podczas francuskiego Grand Touru kolarze będą mierzyć się z aż 58-kilometrami samotnej walki z czasem. Sam Słoweniec jest zdania, że to nie trasa decyduje o trudności wyścigu.
To zawodnicy sprawiają, że wyścig robi się trudny. Może to być naprawdę wymagające, gdy kolarze zdecydują się na bardzo szybką jazdę. To prawda, że wolałbym więcej górskich etapów z finiszem na podjeździe. Ale mimo tego myślę, że w ciągu trzech tygodni będę mieć wystarczająco wiele okazji na zrobienie znaczącej różnicy
– zakończył 22-latek.