Z informacji, do których dotarł brytyjski Eurosport wynika, że drużyna Jonathana Vaughtersa złożyła do Międzynarodowej Unii Kolarskiej (UCI) wniosek o zakończenie Giro d’Italia po drugim tygodniu zmagań. UCI odrzuciła prośbę amerykańskiej formacji.
Drużyna EF Pro Cycling we wniosku o zakończenie wyścigu argumentowała między innymi tym, że bańka wyścigu nie działa tak, jak powinna. We wniosku cytowanym przez Eurosport napisano, że „należy spodziewać się kolejnych zakażeń”. Dodatkowo wskazano, że wycofywanie ekip powinno być w pewien sposób uregulowane, by uniknąć sytuacji, w której ekipy nagle podejmują decyzję o wycofaniu się z wyścigu. EF Pro Cycling zaproponowało też, aby przeprowadzone były co najmniej dwa dodatkowe testy, i jeśli niektóre z nich dadzą pozytywny wynik, Giro zostanie przerwane.
Prezydent UCI – David Lappartient – odrzucił wniosek amerykańskiej drużyny.
Mierzymy się z wyzwaniem dokończenia sezonu i może zostać to osiągnięte jedynie dzięki współpracy i jedności w kolarstwie.
– napisał w cytowanej przez EurOsport odpowiedzi Lappartient.
Niezależnie od decyzji organizatorów wyścigu i UCI, EF Pro Cycling zapowiedziało, że opuści Giro d’Italia, jeśli jeden wynik testu na koronawirusa w ekipie da wynik pozytywny lub „jeśli kolarze i obsługa nie będą czuli się komfortowo w obecnej sytuacji”.
To give this some color: We aren’t threatening to leave. Just making a suggestion that we feel is correct given the situation. We’d rather race all the way to finish in Milan. And if the next round of tests show it’s safe to do that; we will. https://t.co/9fhOFstdQe
— Jonathan Vaughters (@Vaughters) October 15, 2020
Przypomnijmy, że z powodu pozytywnego wyniku testu na koronawirusa, Giro d’Italia opuścili Simon Yates, Steven Kruijswijk i Michael Matthews.