Casper Pedersen z Team Sunweb był najlepszy w Paris-Tours. Duńczyk w dwójkowym finiszu w Tours pokonał Benoit Cosnefroy z AG2R La Mondiale.
Na 34 kilometry do mety z peletonu zaatakował Cosnefroy. Jego koło zdołali utrzymać jedynie Casper Pedersen i Rudy Molard (Groupama – FDJ), lecz po chwili Francuz z ekipy Marca Madiot odpadł od dwójki kolarzy. Współpraca między Pedersenem, a Cosnefroy układała się znakomicie, co pozwoliło zawodnikom na dojechanie do mety przed grupą pościgową. W sprincie szybszy był Pedersen, dla którego to największe zwycięstwo w karierze.
Dziś niemalże wszystko poszło zgodnie z planem. Chcieliśmy, by zawiązała się ucieczka bez kolarzy Groupamy – FDJ i AG2R La Mondiale, żebyśmy nie musieli sami pracować w peletonie. Dokładnie tak się stało. Szóstka kolarzy odjechała, a z przodu peletonu pracował dla nas Martin Salmon, więc mogliśmy być cały czas na czele. Byliśmy dobrze ustawieni przed podjazdami i sektorami szutrowymi. Soren Kragh Andersen był ustawiony dwie pozycje za mną i niestety upadł. Wszystko, co mogliśmy zrobić, to zostać z przodu i odpowiadać na ataki
– relacjonował Pedersen.
Zabrałem się w akcję z Benoit Cosnefroy i kilkoma innymi kolarzami. Gdy złapaliśmy ucieczkę, Cosnefroy zaatakował, a mi udało się do niego dojechać i odjechaliśmy. Postawiliśmy wszystko na jedną kartę, aby nie dać się złapać. Ścigam się z Benoit od kategorii do lat 23. i wiedziałem, że jeśli jestem w stanie utrzymać jego tempo na pagórkach, to jestem w dobrej sytuacji. Wkładałem dużo sił w pracę, bo wierzyłem, że będę w stanie wygrać z nim finisz. Na szczęście tak się stało i jestem z tego powodu bardzo szczęśliwy.
– zakończył Duńczyk.