Zaledwie 22-letni Szwajcar jest bez wątpienia rewelacją obecnego sezonu. Po swojej świetnej jeździe na Tour de France i brązowym medalu na mistrzostwach światach w Imoli zawodnik zespołu Sunweb triumfował dziś w swoim debiucie w Strzale Walońskiej.
Marc Hirschi po raz kolejny pokazał, że możemy zaliczać go do grona świetnych kolarzy specjalizujących się w wyścigach klasycznych. Szwajcar nie miał sobie równych na „drodze kapliczek” prowadzącej na Mur de Huy. Tego sukcesu nie byłoby bez bardzo dobrej postawy jego zespołu podczas La Flèche Wallonne, o czym wspomniał po wyścigu lider ekipy Sunweb.
Myślę, że pojechaliśmy dziś perfekcyjny wyścig. Od samego początku go kontrolowaliśmy. Ostatnią wspinaczkę zacząłem na dobrej pozycji. Chciałem trochę poczekać i wykorzystać pracę innych kolarzy podczas wspinaczki. Około 100 metrów przed metą poczułem, że to właściwy moment na atak i zacząłem sprint. Udało mi się uzyskać przewagę i mogłem wygrać. Dzisiejsza praca zespołu była idealna i cieszę się, że udało mi się ją wykończyć. Nie popełniłem na finiszu żadnego błędu i bardzo się cieszę, że mogłem odnieść swój drugi triumf w zawodowej karierze
– stwierdził zawodnik Team Sunweb w rozmowie z biurem prasowym swojej ekipy.
Już w najbliższą niedzielę Marca Hirschiego czeka kolejne wyzwanie. Tym razem Szwajcar powalczy o dobry wynik w monumencie, którą będzie słynna La Doyenne.
Będę cieszyć się z wygranej przez kilka kolejnych dni, zanim znowu w pełni skupię się na niedzielnym wyścigu Liège-Bastogne-Liège
– zakończył 22-latek.