fot. Mitchelton-Scott

Do startu w 31. edycji wyścigu Giro d’Italia Internazionale Femminile  (2.WWT) przystąpią dwie Polki: Katarzyna Niewiadoma (Canyon-SRAM) i Małgorzata Jasińska (Casa Dorada). Realne szanse na dobre miejsce w klasyfikacji generalnej (a nawet na zwycięstwo) ma Niewiadoma, zaś w przypadku Jasińskiej pozostaje liczyć, że wróci do swoich najlepszych występów jak chociażby we Flandrii w 2018 roku czy podczas MŚ w Innsbrucku, gdzie była piąta. Jednak ostatnio show skradła Annemiek Van Vleuten (Mitchelton-Scott) i – spoglądając na jej obecną formę – trudno spodziewać się, by w tym roku miało stać się inaczej. 

Po raz pierwszy w historii wyścig rozegrano w 1988 roku i do 2013 roku był znany pod nazwą Giro Donne. Funkcjonował wówczas obok Tour Cycliste Féminin jako jeden z dwóch wielkich tourów dla kobiet. Teraz takie miano przysługuje tylko i wyłącznie Giro Rosa. Jest to najtrudniejszy i najbardziej prestiżowy wyścig etapowy pań, rokrocznie przyciągający coraz większą uwagę kibiców i mediów.

Zazwyczaj na jego trasie znajdują się słynne dla Giro d’Italia mężczyzn przełęcze jak Stelvio, Mortirolo czy Gavia, która w ubiegłym roku została odwołana z powodu osuwającej się ziemi. Ponadto menu wyścigu uzupełniają etapy płaskie, skrojone na wzór klasyków czy jazda indywidualna na czas. Tym razem trasa jest nieco łatwiejsza, nie zawiera w sobie górskich gigantów, ale przez to trudniej będzie kontrolować sytuację, a zwycięzca klasyfikacji generalnej będzie musiał wraz ze swoją drużyną wykazać się dobrym zmysłem taktycznym.

Warto również odnotować, że novum w tej edycji będzie to, że wyścig potrwa o jeden dzień krócej. Organizatorzy przyzwyczaili nad do dziesięciodniowego formatu, ale tym razem musimy zadowolić się dziewięcioma dniami rywalizacji. Jednak patrząc na trasę można być pewnym, że to wystarczy. Emocji z pewnością nie zabraknie.

Trudnej, ale nie najtrudniejszej edycji spodziewa się obrończyni tytułu i aktualna mistrzyni świata Annemiek Van Vleuten, która wraz z Amandą Spratt będzie liderką drużyny Mitchelton-Scott.

– Trasa nie jest tak trudna jak w ubiegłym roku, nie ma zbyt wielu długich górskich finiszy, ale z drugiej strony brakuje także całkowicie płaskich etapów, więc ściganie będzie wyczerpujące. Po otwierającej wyścig jeździe drużynowej na czas czeka nas kilka bardzo wymagających dni i nie mogę się już tego doczekać

– powiedziała Van Vleuten, która jest zwyciężczynią nie tylko ubiegłorocznej edycji, ale także tej dwa lata temu. Wówczas wygrała z przewagą 4:12, zaś ostatnio 3:45, całkowicie dominując rywalizację. Z kolei w 2017 roku wygrała dwa etapy i uplasowała się na trzecim miejscu w klasyfikacji generalnej.

Zanosi się na to, że trudno będzie pokonać duet z drużyny Mitchelton-Scott, ale na liście startowej znajduje się kilka zawodniczek, w których można upatrywać faworytki do zwycięstwa lub do czołowych lokat w klasyfikacji generalnej.

Jedną z nich jest Katarzyna Niewiadoma (Canyon-SRAM), która będzie liderką swojej drużyny, a wywiadzie udzielonym portalowi Cyclingnews.com przed wyścigiem zadeklarowała, że chce zaliczyć najlepszy występ w Giro Rosa w swojej dotychczasowej karierze. Polka doskonale zna tę imprezę, bowiem począwszy od 2015 roku notowała miejsca w „top 10”, a ostatnio zdobyła brązowy medal w mistrzostwach Europy w Plouay, więc jest w wysokiej dyspozycji fizycznej.

Mocną kandydatką do zwycięstwa jest również Anna Van der Breggen (Boels Dolmans), która zwyciężała w tym wyścigu w 2015 i 2017 roku. Po przerwie w ściganiu spowodowanej pandemią koronawirusa, zdobyła tytuł mistrzyni Holandii, zaś w mistrzostwach Europy w Plouay wywalczyła złoty medal w jeździe indywidualnej na czas.

W tym roku w drużynie Trek-Segafredo nieobecna będzie Lucinda Brand, ale pojawi się Elisa Longo Borghini, która wydatnie przyczyniła się do zwycięstw Lizzie Deignan w GP Plouay oraz La Course, a sama zdobyła srebro w mistrzostwach Starego Kontynentu. Brak wielkich przełęczy może zagrać na korzyść wspomnianej Lizzie Deignan, chociaż w wywiadzie dla GCN Brytyjka zadeklarowała, że wystartuje w roli pomocniczki.

– Przyjechałam właśnie do Grosseto, gdzie rozpocznie się tegoroczny wyścig Giro dla kobiet. Jesteśmy tutaj kilka dni wcześniej, aby potrenować jazdę drużynową na czas i dokonać rekonesansu trasy. Ten etap będzie bardzo ważny dla naszej drużyny i mamy nadzieję, że uda się zyskać trochę czasu nad rywalkami. Różowa koszulka jest wielkim celem Elisy Longo Borghini, która jest w tym sezonie w znakomitej formie. Nie mogę doczekać się ścigania, ale jestem tutaj po to, aby pomagać drużynie, a nie po to, żeby uzyskać jakiś rezultat dla siebie

– powiedziała Deignan.

Rozbudzone apetyty ma zwyciężczyni Giro dell’Emilia Cecille Uttrup Ludwig, dla której był to pierwszy triumf w drużynie FDJ Nouvelle-Aquitaine Futuroscope.

W drużynie CCC-Liv kolarkami, po których można spodziewać się walki w klasyfikacji generalnej oraz na etapach są Ashleigh Moolman-Pasio oraz Marianne Vos, która w poprzedniej odsłonie Giro Rosa wygrała aż cztery etapy. Z kolei Moolman-Pasio wraca do rywalizacji po kraksie na treningu przed Strade Bianche, w wyniku której założono jej sześćdziesiąt szwów.

W dobrej formie jest również zwyciężczyni dwóch etapów Tour de l’Ardeche Mavi Garcia (Alé BTC Ljublana). Hiszpanka była druga w tegorocznym Strade Bianche, dlatego powinna dobrze czuć się na drugim etapie, kiedy to wyścig zawita na białe toskańskie drogi. Garcia dobrze prezentowała się również w inaugurujących po pandemicznej przerwie baskijskich klasykach, gdzie trzeba było wykazać się dobrą jazdą po stromych wzniesieniach. Na podium ukończyła jeden z nich – Emakumeen Nafarrokao Klasikoa.

W tegorocznej edycji Giro Rosa wystartuje jeszcze jedna Polka obok Kasi Niewiadomej – Małgorzata Jasińska (Casa Dorada). Była kilkukrotna mistrzyni Polski ma – można powiedzieć – cichy sezon po wznowieniu rywalizacji, ale miejmy nadzieję, że to właśnie włoska „etapówka” będzie tym wyścigiem, w którym Jasińska odpali. Na swojej stronie internetowej napisała, że podchodzi do tego startu bez presji i postara się wyciągnąć z tego pozytywne aspekty.

Poniżej znajduje się pełna lista drużyn, które wezmą udział w Giro Rosa 2020:

Alè BTC Ljubljana
Canyon-Sram Racing
CCC-Liv
FDJ Nouvelle-aquitaine Futuroscope
Mitchelton Scott
Movistar Team Women
Team Sunweb
Trek-Segafredo
Aromitalia Basso Bikes Vaiano
Astana Women’s Team
Bepink
Bizkaia Durango
Boels Dolmans Cyclingteam
Ceratizit WNT Pro Cycling Team
Cogeas Mettler Look Pro Cycling Team
Cronos Casa Dorada Women Cycling
Equipe Paule ka
Eurotarget Bianchi Vittoria
Lotto Soudal Ladies
Lviv Cycling Team
Minsk Cycling Club
Servetto Piumate Beltrami tsa
Top Girls Fassa Bortolo
Valcar Travel & Service

Trasa

Etap 1: Grosseto – Grosseto TTT (16,8 km)

Etap 2: Civitella Paganico – Arcidosso (124,8 km) 

Etap 3: Santa Fiora – Assisi (142,2 km)

Etap 4: Assisi – Tivoli (170,3 km)

Etap 5: Terracina – Terracina (110,3 km)

Etap 6: Torre del Greco – Nola (97,5 km)

Etap 7: Nola – Maddaloni (112,5 km)

Etap 8: Castelnuovo della Daunia – San Marco la Catola (91,5 km)

Etap 9: Motta Montecorvino – Motta Montecorvino (109,9 km)

Poprzedni artykułRzeka wspomnień – zapowiedź 12. etapu Tour de France 2020
Następny artykułWout Van Aert: „Byłem zszokowany zachowaniem Petera”
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments