fot. Getty Images Sport/Mitchelton-Scott/Twitter

Kiedy przed wyścigiem tworzono listę faworytów do zajęcia miejsca w ścisłej czołówce klasyfikacji generalnej, nikt nawet nie wspomniał o Estebanie Chavesie. Kolumbijczyk postanowił jednak nieco przypomnieć o sobie.

Od kilku lat doświadczony już Kolumbijczyk ma duży problem z powrotem na poziom, jaki kiedyś prezentował. Mimo to ekipa Mitchelton – Scott wciąż darzyła go dużym zaufaniem, które być może podczas tegorocznej Wielkiej Pętli zostanie wynagrodzone. Wszystko za sprawą bardzo dobrej formy 30-letniego górala, który na podjeździe do Orcieres-Merlette nie miał większego problemu z utrzymaniem tempa liderów.

Nie tylko ostatni podjazd, ale cały etap był szybki i męczący. Najważniejsze jednak, że zarówno ja, jak i Adam, dojechaliśmy do mety w pierwszej grupie, nie tracąc czasu do największych rywali. Tak minął kolejny szybki dzień tegorocznego Touru, który jest dla mnie zaskakująco dobry. Nie mam nic przeciwko, żeby sytuacja nie zmieniała się do końca

– powiedział Chaves w rozmowie z cyclingpro.net.

Kolejnym testem dla Kolumbijczyka będzie etap numer 6, prowadzący do Mont Aigoual. Tam możemy się już spodziewać poważniejszej selekcji w grupie faworytów.

Poprzedni artykułSettimana Coppi e Bartali 2020: Andrea Bagioli bierze etap i koszulkę lidera
Następny artykułJulian Alaphilippe pozbawiony żółtej koszulki!
Dziennikarz z wykształcenia i pasji. Oprócz kolarstwa kocha żużel, o którym pisze na portalu speedwaynews.pl. W wolnych chwilach bawi się w tłumacza, amatorsko jeździ i do późnych godzin nocnych gra półzawodowo w CS:GO.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments