Niedzielny wyścig Circuito de Getxo okazał się być niezwykle szczęśliwy dla Damiano Caruso. Włoch, po siedmiu latach przerwy, odniósł swoje kolejne zwycięstwo, pokazując, że po powrocie do ścigania jest więcej niż silny.

Przez wiele ostatnich lat, bardzo doświadczony Caruso był głównie pomocnikiem różnych liderów, walczących o wysokie miejsca w klasyfikacji generalnej. Przez to Włoch nie miał wielu okazji do jazdy na swoje konto, co oczywiście odbiło się na liczbie jego zwycięstw czy też dobrych wyników w poszczególnych imprezach. Jednak Caruso doczekał się swojej szansy w trudnym wyścigu jednodniowym Circuito de Getxo. Na jego szczęście, udało mu się tę szansę wykorzystać w najlepszy możliwy sposób – wygrywając.

Wygranie wyścigu po tak długiej przerwie to naprawdę niezwykle specyficzne uczucie. Niezmiernie cieszę się, że moje nogi dały sobie radę w najważniejszych momentach. Oprócz tego kawał znakomitej roboty wykonali także moi koledzy z drużyny, którzy tym razem pomagali właśnie mi. Od początku wyścigu czułem się naprawdę dobrze, a wjeżdżając na rundy wiedziałem, że stać mnie na wiele. Czekałem więc na odpowiedni moment, by zaatakować i powalczyć o kolejny triumf. Ostatecznie okazało się, że podjąłem dobrą decyzję w pasującej jej chwili, dzięki czemu udało się wygrać

– powiedział bardzo szczęśliwy Włoch.

W najbliższych tygodniach przed doświadczonym zawodnikiem ekipy Bahrain – Mclaren pojawi się jeszcze kilka okazji do zanotowania dobrego rezultatu. Zobaczymy go bowiem na trasie Mediolan – Sanremo oraz Criterium du Dauphine.

Poprzedni artykułCzy Garmin zapłacił hakerom za odzyskanie danych?
Następny artykułKlaas Lodewyck: „Remco stać na wygranie Tour de Pologne”
Dziennikarz z wykształcenia i pasji. Oprócz kolarstwa kocha żużel, o którym pisze na portalu speedwaynews.pl. W wolnych chwilach bawi się w tłumacza, amatorsko jeździ i do późnych godzin nocnych gra półzawodowo w CS:GO.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments