fot. Team INEOS / Russ Eliss

Niedawno Team Ineos ogłosił, że po ekipę opuści Chris Froome. O jego odejściu postanowili się wypowiedzieć Luke Rowe i Geraint Thomas.

Obaj kolarze jeździli z Froomem najpierw w Team Sky, a później, gdy ekipa zmieniła nazwę, w Team Ineos. Od kilku miesięcy prowadzą podcast – Watts Occuring, w którym co jakiś czas rozmawiają o kolarstwie. W najnowszym odcinku poruszyli m.in temat odejścia ich największej gwiazdy z zespołu.

Myślę, że to będzie dla niego dość dziwne doświadczenie. Nagle znajdzie się w kompletnie innym środowisku. To będzie olbrzymia zmiana

– mówił Thomas.

Dla nich również będzie to coś kompletnie nowego. Obaj przez wiele lat byli najważniejszymi gregario Froome’a. W czasie nagrywania podcastu zastanawiali się nad tym, dlaczego Froome zdecydował się na tę zmianę. Zdaniem Rowe’a chodziło głównie o względy sportowe.

Mówiąc otwarcie – mamy teraz mnóstwo liderów – ty, on, Egan, Carapaz, Pawieł i wielu młodych chłopców, których talenty jeszcze się nie objawiły. Musisz ciągle walczyć o przywództwo. A on chce zawsze być tym najważniejszym kolarzem

– mówił zawodnik, który niedługo później zapowiedział swój występ na Tour de Pologne.

Thomas się z nim nie zgadza. W jego opinii pochodzącym z Kenii kolarzem kierowało to, co wieloma innymi doświadczonymi zawodnikami.

A ja myślę, że chodziło o pieniądze. Mimo to jestem pewien, że nie zrezygnuje z walki o sportowe cele. Będzie tak samo głodny zwycięstw jak zawsze. Jestem dość spokojny o jego formę. Długo nie ścigał się po tym, jak odniósł kontuzję podczas Dauphine, ale jestem pod wrażeniem tego, jak poradził sobie z powrotem do formy sprzed wypadku. To bardzo zdeterminowany gość. Mam nadzieję, że pokaże to podczas wyścigów, także w naszych barwach

– zakończył kolarz, dla którego najbliższa Wielka Pętla będzie siódmą i prawdopodobnie ostatnią, którą przejedzie jako zespołowy kolega czterokrotnego zwycięzcy tego wyścigu.

Poprzedni artykułPascal Ackermann i Patrick Konrad w składzie BORA-hansgrohe na Sibiu Tour
Następny artykułMarian Więckowski nie żyje
Trenował kolarstwo w Krakusie Swoszowice i biegi średnie w Wawelu Kraków, ale ulubionego sportowego wspomnienia dorobił się startując na 60 metrów w Brzeszczach. W 2017 roku na oczach biegnącej chwilę wcześniej Ewy Swobody wystartował sekundę po wystrzale startera, gdy rywale byli daleko z przodu. W pisaniu refleks również nie jest jego mocną stroną, ale stara się nadrabiać jakością.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments