Krótko trwał rozbrat Larsa Booma z kolarstwem. Pół roku po zawieszeniu roweru na kołek Holender ogłosił, że dołączy do zespołu zarządzającego CCC-Liv.
Boom karierę zakończył w zeszłym roku, po tym, jak jego grupa – Roompot – Charles straciła sponsora. Wcześniej był zawodnikiem zdecydowanie mocniejszych ekip, takich jak Astana czy Lotto Jumbo (w tej ekipie jeździł także wtedy, gdy jeździła pod nazwami Belkin i Rabobank).
Bardzo prawdopodobne, że to właśnie przeszłość w tym ostatnim zespole odegrała spore znaczenie, przy wyborze nowego pracodawcy, bowiem do 2016 roku sponsorem dzisiejszego CCC-Liv był Rabobank.
Wciąż czuję się kolarzem, ale jednocześnie wiem, że muszę myśleć o swojej przyszłości. Chcę wciąż pełnić ważną rolę w kolarstwie i myślę, że dzięki swojemu doświadczeniu, a także zainteresowaniu nowoczesnymi technologiami, mogę być wartością dodaną dla zespołu. Gdy usłyszałem, że mogę wziąć udział w przygotowaniach do pierwszego kobiecego Paryż-Roubaix w historii, poczułem olbrzymi entuzjazm. To mój ulubiony wyścig
– mówił w rozmowie z Wielerrevue.
Współpraca z CCC nie będzie pierwszym polskim wątkiem w życiu 34-latka. Jako zawodnik Boom dwukrotnie brał udział w Tour de Pologne, a w 2012 roku zajął nawet 3. miejsce na etapie z Karpacza do Jeleniej Góry (wygrał Moreno Moser, a drugi był Michał Kwiatkowski).
Jednak kibice, nawet ci polscy, bardziej kojarzyć go mogą ze zwycięstwami etapowymi na Vuelta a Espana i Tour de France, zwłaszcza z tym drugim, odniesionym na trasie z Ypres do Arenbergu. Natomiast we wspomnianym wcześniej Paryż-Roubaix najlepiej zaprezentował się w 2015 roku, gdy zajął 4. miejsce. Miejmy nadzieję, że jego doświadczenie okaże się bardzo pomocne dla ekipy, dla której ten sezon może być ostatnim w pomarańczowych barwach.