fot. Tom Dumoulin/Twitter

Tom Dumoulin nie dość, że nie miał jeszcze okazji zadebiutować w barwach drużyny Jumbo-Visma to nie ścigał się od ponad roku. Holender twierdzi ponadto, że ostatnio wysoki poziom formy prezentował podczas mistrzostw świata w Innsbrucku w 2018 roku.

Ostatni wyścig, jaki odbył Dumoulin to był ubiegłoroczny Dauphiné – pierwszy start po Giro d’Italia, w którym doznał przykrej kontuzji kolana. W tym roku planował zainaugurować sezon w wyścigu Volta a la Comunitat Valenciana, ale w jego organizmie wykryto pasożyty, które stanęły mu na drodze do powrotu do normalnego trybu wyścigowego. Po tym wszystkim sezon stanął z powodu pandemii i tak „Motylowi z Maastricht” uzbierał się ponad rok bez numeru startowego na koszulce.

Teraz planuje stanąć na starcie Tour de France, gdzie wraz z Primožem Rogličem i Stevenem Kruijswijkiem postara się o zdobycie maillot jaune. Dumoulin ma jednak wątpliwości, czy po tak długiej przerwie będzie w stanie rywalizować we Francji na najwyższym poziomie.

– Moim ostatnim wyścigiem był ubiegłoroczny Dauphiné, natomiast ostatni poważny sprawdzian formy miałem podczas mistrzostw świata w Innsbrucku w 2018 roku. Kiedy wznowi się ten sezon, minie od tego momentu dwa lata. Jest jasne, że towarzyszą mi pewne wątpliwości. Są dni kiedy czuję się na rowerze dobrze, ale są też takie, podczas których mam bardzo przeciętne odczucia i wtedy zastanawiam się czy wciąż jestem na tyle dobry, aby walczyć o zwycięstwo w Tour de France? Jednak podobnie miałem również przed 2017 rokiem, kiedy wygrałem Giro. To jest normalne, że od czasu do czasu się w siebie wątpi

– powiedział Tom Dumoulin w wywiadzie dla dziennika „Het Laatste Nieuws”.

Holender zdradził również, że jego problemy z pasożytami rozpoczęły się po tym, jak pewnego razu na lotnisku w Hiszpanii zjadł nieświeży posiłek.

– Pewnego razu zjadłem na lotnisku makaron bolognese, który nie był całkiem w porządku albo inaczej: zdecydowanie nie był w porządku. Następnie w nocy miałem biegunkę i wymiotowałem, czułem się bardzo źle

– wspomina Tom Dumoulin.

Holender odniósł się również do wzbudzającej powszechne kontrowersje taktyki drużyny Jumbo-Visma, aby stanąć do Wielkiej Pętli z trzema liderami.

– Jest nas zbyt wielu? Sam zdecydowałem się uczestniczyć w takiej sytuacji i jestem pewien, że będą na ten temat dyskusje. Myślę jednak, że tkwi w nas wystarczająco duża siła, aby sobie z tym poradzić

– zakończył Dumoulin.

Wyścig Tour de France zaplanowano na 29 sierpnia-20 września.

Poprzedni artykułSzosowcy wracają do ścigania w Wielkopolsce! SOLID Road Tour 2020!
Następny artykułOgień i woda, czyli historia rywalizacji Hugo Kobleta i Ferdiego Kublera
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments