Fot. Jochen Haar / Scott Sports

Jednym z najbardziej kontrowersyjnych tematów wśród cyklistów jest jazda w kasku. Abstrahując jednak od indywidualnych preferencji, czy przekonań przyjrzyjmy się liczbom.

W 2018 roku w Wielkiej Brytanii 4205 rowerzystów doznało ciężkiego urazu bądź zginęło na drodze. To więcej niż 11 dziennie. Pomiędzy kwietniem 2018 i marcem 2019 roku do szpitali w Anglii, Szkocji i Walii przyjęto 18546 rowerzystów, którzy ulegli wypadkowi komunikacyjnemu. Około 78% z nich doznało urazu głowy. Badania pokazują, że stosowanie kasku pozwala zmniejszyć prawdopodobieństwo urazu głowy o 69% (Olivier i Creighton 2016). W Szwecji w ciągu roku do szpitali z urazami głowy trafia średnio 1000 rowerzystów (Stigson 2015). Między innymi z tych powodów jedna z największych szwedzkich firm ubezpieczeniowych Folksam zleciła przeprowadzenie badań mających na celu sprawdzenie skuteczności kasków sprzedawanych na europejskim rynku.

Kaski rowerowe sprzedawane w Europie muszą posiadać znak jakości CE, czyli spełniać wymagania normy EN1078 2012 odnośnie pochłaniania energii uderzenia prostopadłego do powierzchni kasku. Jednak badanie takie nie oddaje w pełni warunków, jakie występują w przypadku wypadku komunikacyjnego, ponieważ siły na kask działają ukośnie i bardzo ważną składową jest przyspieszenie kątowe. W teście zleconym przez firmę Folksam przebadano 27 kasków, spośród których 26 ma tradycyjną budowę, a jeden działa na zasadzie poduszki powietrznej. Piętnaście kasków wyposażonych było w technologię mającą na celu zmniejszenie przyspieszenia rotacyjnego (MIPS, SPIN i WaveCel).

Badania przeprowadzono w Research Institute of Sweden (RISE). Każdy model poddany został pięciu fizycznym testom, dwóm sprawdzającym pochłanianie energii prostopadłego uderzenia, oraz trzem symulującym uderzenie ukośne. Przy prostopadłym uderzeniu kaski były spuszczane z wysokości 1,5 m na płaską powierzchnię. W pierwszym teście punkt uderzenia znajdował się na szczycie kasku, a w drugim na boku kasku. Przy uderzeniu ukośnym kaski były spuszczane na powierzchnię o nachyleniu 45 stopni i o przyczepności zbliżonej do asfaltu. Prędkość w momencie uderzenia wynosiła 6.25 m/s, a wewnątrz kasków umieszczono model głowy. Następnie przeprowadzane były symulacje komputerowe z wykorzystaniem modelu FE, celem określenia prawdopodobieństwa wystąpienia wstrząsu mózgu w następstwie uderzenia ukośnego.

Okazało się, że spośród wszystkich zbadanych kasków jedynie osiem uzyskało status „zalecanych” przez firmę Folksam. Na jakiej podstawie? Ponieważ na tle innych kasków w 18-76% lepiej chroniły głowę przed skutkami uderzenia ukośnego Oprócz modelu wyposażonego w poduszkę powietrzną (Hovding) kaski tradycyjne wyposażone były w technologię mającą na celu zmniejszenie przyspieszenia rotacyjnego. Owe rekomendowane kaski szerzej znane w środowisku kolarskim to między innymi Scott Vivo Plus MIPS, Bell Super Air R MIPS, Bontrager Specter WaveCel i Specialized S-Works Prevail II / ANGI MIPS.

Celem tego artykułu nie jest wymuszanie na kimkolwiek obowiązku jazdy w kasku. Chodzi nam jednak o pokazanie, że kask kaskowi nierówny, a obecne normy jakości nie oddają realnych warunków i zagrożeń. Jeśli jeździsz w kasku, albo stoisz przed wyborem kasku, być może warto zastanowić się nie tylko nad tym jak wygląda, a także nad tym, czy spełni swoją rolę.

Źródło: Folksam

Poprzedni artykuł„Apokaliptyczny” trening Egana Bernala
Następny artykułLa Gazzetta dello Sport: Nowe daty rozgrywania włoskich klasyków?
Oficer marynarki handlowej z wykształcenia i zawodu. Pracę na morzu łączy z pasją do kolarstwa, a w szczególności do klasyków. Ma jedną wadę - lubi pływać przed i biegać po rowerze.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments