fot. CorVos/PEZ

Pamiętacie Grzegorza Gwiazdowskiego? A jego zwycięstwo w Züri-Metzgete w 1999 roku? Szwajcarski klasyk nazywany mistrzostwami Zurychu nie jest rozgrywany już od 2006 roku. Jaka jest jego historia?

Mistrzostwa Zurychu nazywane były Züri-Metzgete. Drugi człon nazwy można przetłumaczyć jako „rzeźnik”. Takie określenie jest związane z dużą trudnością wyścigu. Jesienią zabijano zwierzęta, aby mieć zapasy żywności na zimę. Potem sprzedawano je podczas święta zwanego Metzgete.

Pierwszą edycję wyścigu w 1914 roku wygrał Henri Rheinwald. Potem zawody zniknęły na dwa lata, ale wróciły w 1917 roku i były rozgrywane do 2006 roku bez żadnej przerwy. Nawet podczas II wojny światowej, podczas której Szwajcaria zachowała neutralność. Pierwsze wyścigi należały do Helwetów. Przełożyło się to także na klasyfikację narodów w całej historii. Gospodarze wygrali aż 41 z 90 edycji swojego najstarszego krajowego wyścigu.

Zdecydowanym rekordzistą wśród zwycięzców jest Heiri Suter. Szwajcarski kolarz triumfował aż sześciokrotnie. Po raz pierwszy, w 1919 roku nie mając jeszcze 20 lat. W 2000 roku jako ostatni z gospodarzy triumfował Laurent Dufaux. Rok wcześniej wrócił do ścigania po zawieszeniu związanym z aferą Festiny. Pierwszym zagranicznym zwycięzcą w 1923 roku był Niemiec Adolf Huschke.

Ważnym nazwiskiem w historii Züri-Metzgete jest Blattmann. W ostatnich latach o przetrwanie wyścigu walczył Peter Blattmann. Jego ojciec i dwóch wujków byli zawodowymi kolarzami. W 1926 roku mistrzostwa Zurychu wygrał jego wujek Albert, a 7 lat później najlepszy był jego ojciec Walter.

Sam Peter Blattmann nie był kolarzem. Jednak jako ostatni zorganizował wyścig rozgrywany w okolicach Zurychu. Wraz z dziennikarzami wydał nawet książkę opisującą historię klasyku. Niestety, samej imprezy nie zdołał uratować. W 2006 roku wycofał się główny sponsor ze względu na aferę dopingową na Tour de France z Floydem Landisem w roli głównej.

Prawie żadna impreza sportowa nie ma takiej tradycji

– mówił w przeszłości Peter Blattmann.

W 2008 roku Züri-Metzgete wznowiono jako wyścig dla amatorów. Ze wsparciem przyszła firma energetyczna z kantonu Zurych. Niestety, zawody dla zawodowców przeszły do historii. Trudna, pagórkowata trasa po rundach liczyła około 240 kilometrów i dawała się we znaki kolarzom. Także ze względu na pogodę. W 1987 roku majową, deszczową edycję wygrał Rolf Goelz. Do mety dojechało tylko 29 z 213 kolarzy. Z tego powodu rok później wyścig odbył się w sierpniu. Ten termin funkcjonował przez kilkanaście lat. Dwie ostatnie edycje odbyły się już w październiku.

Do ciekawego zdarzenia doszło w 1934 roku. Tempo jazdy było bardzo szybkie i pierwsi kolarze dojechali na metę, zanim pojawili się tam sędziowie. Wyniki można było ustalić tylko w jeden sposób, poprzez relacje kolarzy. Szwajcarscy sportowcy byli uczciwi i wszyscy zgodnie przekazali prawdziwe informacje. Po pierwsze z trzech zwycięstw sięgnął Paul Egli.

Co ciekawe, Züri-Metzgete nie wygrał nigdy Eddy Merckx. Najbliżej był w 1975 roku, niedługo po wygraniu Liege-Bastogne-Liege. Jednak musiał uznać wyższość zwycięzcy Paryż-Roubaix, Rogera de Vlaemincka. O klątwie drugich miejsc może mówić Jan Ullrich. Niemiec nie przez przypadek nosił przydomek „wiecznie drugi”. W Szwajcarii plasował się tuż za zwycięzcą w 1997, 2000, 2001 i 2003 roku.

Gwiazdą mistrzostw Zurychu w XXI wieku był Paolo Bettini. Włoch od 2001 do 2005 roku nie schodził z podium. Triumfował w 2001 i 2005 roku. Dwa tygodnie po drugiej wygranej cieszył się ze zwycięstwa w Il Lombardia. W 2006 roku ostatnią edycję wygrał Samuel Sanchez. W przeszłości po zwycięstwa w Züri-Metzgete sięgali m.in. Gino Bartali, Herman Van Springel, Freddy Maertens, Francesco Moser, Giuseppe Saronni i Johan Museeuw.

Na liście zwycięzców widnieje także nazwisko polskiego kolarza. Jest nim Grzegorz Gwiazdowski, który w kapitalnym stylu triumfował w 1999 roku.

Moje wspomnienia z tego wyścigu są nadal żywe. Był on ciekawy, rozegrany w sposób dość nietypowy. Uciekałem ponad 200 kilometrów, a potem zgubiłem przeciwników i samotnie minąłem linię mety. Po przekroczeniu linii mety, przez kilka minut leżałem na asfalcie. Masażyści grupy, w której jechał Zbigniew Spruch [Lampre-Daikin-Colnago] pomagali mi dojść do siebie. W pewnym momencie posadzono mnie na moim rowerze, ale nie byłem w stanie jechać. Z pomocą obsługi zostałem doprowadzony do podium. Wszedłem na nie, ale nie o własnych siłach. Później było już lepiej

– wspominał zwycięstwo polski kolarz w rozmowie z Polskim Radiem.

Gwiazdowski wygrał z przewagą 28 sekund nad drugim Sergio Barbero. Grzegorz Gwiazdowski zanotował trzy starty w Züri-Metzgete. Podobnie było w przypadku Cezarego Zamany i Zenona Jaskuły. Oni jednak w przeciwieństwie do zwycięzcy z 1999 roku, ukończyli wszystkie wyścigi. Czterokrotnie startował wspomniany wyżej Zbigniew Spruch, ale do mety dojechał dwukrotnie.

źródło: Limmattaler Zeitung, https://sportgeschiedenis.nl, PEZ Cycling News

Poprzedni artykułSelekcjoner reprezentacji Belgii pokonał koronawirusa
Następny artykułGeraint Thomas: „Zamiast uścisków dłoni, przybijaliśmy żółwika”
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments