Foto: Volta Algarve - © João Fonseca Photographer

Wreszcie poznaliśmy słaby punkt Remco Evenepoela. W rozmowie ze Sporzą przyznał, że nie czuje się zbyt pewnie na brukach.

W ostatnich miesiącach można było odnieść wrażenie, że Evenepoel potrafi dosłownie wszystko. Jazda indywidualna na czas? Proszę bardzo – medale mistrzostw świata i mistrzostw Europy nie wzięły się z przypadku. Pagórkowate klasyki? Tu również radzi sobie świetnie, o czym rywale mieli okazję przekonać się kilka miesięcy temu w San Sebastian.. Wyścigi tygodniowe? Żaden problem – w tym roku wygrał Volta ao Algarve. 

Jak do tej pory Belg radził sobie dosłownie wszędzie, więc z pewnością nikt by się nie zdziwił, gdybyśmy wkrótce zobaczyli go pokonującego zdecydowanie starszych rywali także na brukach. Jednak on sam przyznaje, że na razie się na to nie zanosi.

Chciałbym kiedyś przejechać Mur Geraardsbergen [znany także jako Muur-Kapelmuur -przyp.red] . Ten podjazd działa na wyobraźnię. Jednak na razie nie wydaje mi się, żebym był w stanie podjechać pod niego, czy pod Oude Kwaremont wystarczająco szybko. Wolę podjazdy innego typu, choćby takie jak na Amstel Gold Race

– mówił belgijskiej Sporzy.

To oznacza, że na razie nie ma co myśleć o zwycięstwach w Ronde van Vlaanderen czy Paryż-Roubaix – wyścigach, które wygrywał jego idol – Philippe Gilbert. Być może jednak w przyszłości nauczy się jazdy po tej specyficznej nawierzchni – w końcu często ta umiejętność przychodzi wraz z wiekiem, a Belg ma dopiero 20 lat.

Trudno mi powiedzieć – Dopiero od półtora roku jestem zawodowcem. Ale rozmawiałem już na ten temat z Iljo Keisse i Driesem Devenynsem, którzy są w grupie od długiego czasu i mają znacznie więcej doświadczenia niż ja. Oni mówią, że jak będę miał 30 lat, a może jeszcze więcej, to prawdopodobnie będę zdecydowanie mocniej się skupiał na brukowanych klasykach. Jednak w tym momencie myślę o innych wyścigach

– zakończył.

Tak naprawdę ciężko stwierdzić jak potoczy się kariera Belga. Czy rzeczywiście nauczy się jeździć po brukach i wzorem Gilberta zacznie kolekcjonować kolejne monumenty, czy też odpuści wyścigi jednodniowe i stanie się kolarzem na wielkie toury? Na odpowiedź na to pytanie będziemy musieli poczekać przynajmniej do zakończenia koronawirusowego kryzysu.

Poprzedni artykułElisa Chabbey zamieniła kolarskie buty na stetoskop
Następny artykułWout Van Aert przerwał treningi
Trenował kolarstwo w Krakusie Swoszowice i biegi średnie w Wawelu Kraków, ale ulubionego sportowego wspomnienia dorobił się startując na 60 metrów w Brzeszczach. W 2017 roku na oczach biegnącej chwilę wcześniej Ewy Swobody wystartował sekundę po wystrzale startera, gdy rywale byli daleko z przodu. W pisaniu refleks również nie jest jego mocną stroną, ale stara się nadrabiać jakością.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments