fot. Team Sunweb

Wygląda na to, że ciężki okres w karierze Toma Dumoulina wreszcie dobiegł końca. Holender w końcu doszedł do siebie po kontuzji.

Ostatni sezon był dla zwycięzcy Giro d’Italia 2017 niemal całkowicie stracony. W maju, na 5. etapie 102. edycji wyścigu dookoła Włoch doznał kontuzji kolana, która praktycznie zakończyła jego sezon i odebrała mu szansę na walkę o powtórzenie sukcesów z ostatnich kilku sezonów.

Na szczęście ostatnio z obozu Holendra ostatnio dochodzą bardzo dobre informacje – kilka dni temu wziął on udział w wyścigu MTB prowadzącym po plaży w Scheveningen, gdzie zajął niezłe szóste miejsce, natomiast wczoraj szef jego nowego zespołu – Jumbo-Visma ogłosił, że “Motyl z Maastricht” wrócił już do pełnych treningów.

Ja oraz jego trener Mathieu Heijboer intensywnie z nim pracujemy i nie widzimy już praktycznie żadnych śladów po kontuzji. Oczywiście wciąż nie jest w optymalnej formie, ale mamy przecież dopiero grudzień – o tej porze chyba żaden kolarz szosowy nie jest w wysokiej dyspozycji. Więcej dowiemy się dopiero w styczniu, ale już można powiedzieć, że Tom powrócił do pełnej sprawności i pracuje z takimi samymi obciążeniami, co reszta kolarzy. Dlatego jestem optymistą.

– powiedział Merijn Zeeman holenderskemu De Limburg

Miejmy nadzieję, że po okresie przygotowawczym Holender nie tylko będzie w pełni sprawny, ale też wróci do dawnej formy i wydatnie przyczyni się do sukcesów swojej nowej ekipy.

Poprzedni artykułCarlos Rodriguez: „nie peszą mnie porównania do Bernala”
Następny artykułKrzysztof Parma odnawia kontrakt
Trenował kolarstwo w Krakusie Swoszowice i biegi średnie w Wawelu Kraków, ale ulubionego sportowego wspomnienia dorobił się startując na 60 metrów w Brzeszczach. W 2017 roku na oczach biegnącej chwilę wcześniej Ewy Swobody wystartował sekundę po wystrzale startera, gdy rywale byli daleko z przodu. W pisaniu refleks również nie jest jego mocną stroną, ale stara się nadrabiać jakością.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments