Foto: Tomasz Jendrzejczyk/naszosie.pl

Jak już wiadomo, mistrzostwa Polski w kolarstwie szosowym odbędą się w Dusznikach – Zdroju. Bez wątpienia jest to jedna z lepszych możliwych decyzji podjętych przez PZKol. Będziemy mieć bowiem swoistą powtórkę z krajowego czempionatu w Świdnicy.

Od kilku lat, na całym świecie, także w trakcie mistrzostw świata, oglądamy pewną tendencję do utrudniania jednodniowych wyścigów na rundach. Doskonałym tego przykładem są chociażby wyścigi w Innsbrucku, które niejednego zawodnika przyprawiły o potężny ból nóg. Jeśli chodzi o krajowe podwórko, z wyłączeniem mistrzostw kraju w Świdnicy, mieliśmy jednak do czynienia z łatwymi imprezami (pod względem ilości i trudności podjazdów), czego przykładem są wyścigi w Gdynii i Ostródzie.

W przyszłym roku ma się to jednak zmienić. Zgodnie z dzisiejszymi informacjami, mistrzostwa Polski w 2020 roku mają odbyć się w Dusznikach – Zdroju, czyli w samym sercu gór Bystrzyckich. Oznacza to, że znów o tytuł mistrza powalczyć będą mogli zawodnicy dobrze czujący się w trudnym terenie, tacy jak Michał Kwiatkowski, Rafał Majka czy Tomasz Marczyński. Tym samym możemy być świadkami powtórki ze Świdnicy, gdzie najlepsi górale kompletnie rozszarpali stawkę.

Należy jednak pamiętać, że porównanie do wyścigów na Dolnym Śląsku ma także drugie dno. W 2016 roku, trudna trasa mistrzostw Polski była bowiem bezpośrednio powiązana z równie górzystą rundą podczas Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro. W przyszłym roku sytuacja się więc powtórzy. Tym razem głównym celem będzie z pewnością wyłonienie najmocniejszych zawodników i zawodniczek, którzy będą mogli liczyć na start podczas Igrzysk Olimpijskich w Tokio. Tam łatwiej nie będzie.

Jeśli chodzi o samą trasę wyścigu, na ten moment ciężko stwierdzić którędy zostanie ona poprowadzona. Możliwości jest bowiem bardzo dużo. Niewykluczone, że dla utrudnienia rywalizacji peleton ruszy w kierunku Zieleńca. Równie prawdopodobna wydaje się być także runda w kierunku Karłowa i Lisiej Przełęczy. Wykorzystanie długiego podjazdu byłoby chyba jednak zbyt dużym utrudnieniem wyścigu. Jednocześnie należy pamiętać, że organizatorzy mogą nas czymś zaskoczyć. Może krótki wyjazd do Czech? Kto wie…

Jedno jest pewne – będzie trudno i interesująco. Z pewnością mogą to być bardzo ciekawe mistrzostwa. Pytanie tylko, czy wyniki poszczególnych wyścigów naprawdę będą miały wpływ na skład reprezentacji na Igrzyskach Olimpijskich w Tokio.

Poprzedni artykułFlorian Vachon przed ostatnim sezonem w karierze
Następny artykułPięciu nowych kolarzy w Burgos-BH
Dziennikarz z wykształcenia i pasji. Oprócz kolarstwa kocha żużel, o którym pisze na portalu speedwaynews.pl. W wolnych chwilach bawi się w tłumacza, amatorsko jeździ i do późnych godzin nocnych gra półzawodowo w CS:GO.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments