George Bennett w wywiadzie dla Cyclingnews opowiedział o swoich problemach zdrowotnych oraz roli jaką będzie odgrywać w przyszłym sezonie w drużynie Jumbo-Visma.

29- letni Nowozelandczyk trzy tygodnie temu poddał się zabiegowi chirurgicznemu. Miał on problem z powracającym przez lata uciążliwym bólem żeber.

Przeszedłem dużą operację parę tygodni temu i mam nadzieję, że to pomoże. Odczuwałem kłujący ból mojego boku przez lata i to mocno przyhamowało mnie w tym sezonie. Za każdym razem, gdy jechałem „mocno” odczuwałem olbrzymi dyskomfort. To był poważna operacja, właściwie usunięto mi trzy żebra. To brzmi gorzej niż jest naprawdę, ale każde [z żeber] ma 8 cm długości i zrobione jest z chrząstki.

-wyznał zawodnik Jumbo-Visma.

Dzień po zabiegu Bennett został wypuszczony ze szpitala, ale nie odzyskał jeszcze wystarczająco dużo sił, aby być w stanie wsiąść na rower. Decyzja o operacji nie przyszła mu z łatwością.

Kocham kolarstwo i to łatwa praca dla mnie. Nie muszę się wysilać, aby znaleźć w sobie pasję, ale to nie komfortowe, gdy za każdym razem jedziesz „mocno”, a czujesz wbity nóź w brzuch. Usiedliśmy razem z rodziną, moją dziewczyną i zdecydowaliśmy, że nie jestem w połowie kariery i najlepsze lata mam jeszcze przed sobą. Chciałbym być w stanie wykorzystać (ten czas) w pełni. Jeśli to zadziała otworzy przede mną o wiele więcej drzwi.

-przyznał w wywiadzie dla Cyclingnews.com

Doświadczony już góral był jednym z kluczowych elementów układanki swojej drużyny, która była tegoroczną rewelacją. Dzięki jego wydatnej pomocy, zwłaszcza na górskich etapach, na podium Tour de France stanął Steven Kruijswijk oraz zwycięstwo na Vuelta a España odniósł Primož Roglič. Jednakże dołączenie do tej dwójki jeszcze jednego lidera w postaci Toma Dumoulina może doprowadzić do marginalizacji Nowozelandczyka wyłącznie do roli pomocnika. Pytany o plany na przyszły sezon, Bennett liczy na liderowanie w mniejszych wyścigach etapowych.

Może Tour Down Under, ale muszę się dostosować i jeśli chcę dostać swoją szansę to muszę jechać w wyścigach, w których nie wystartują Tom, Primož oraz Steve. Nie dostanę szansy liderowania w Wielkim Tourze. Wiem o tym. To oni zasługują na to i jestem ich fanem i zrobię wszystko, by dostali jak najlepsze wsparcie. Trochę czuje, że kończę ten sezon, z pustymi rękoma. Ten rok nie był zły, ale byłem sfrustrowany przez pewien czas. To może być przesada, ale na Tourze, np. byłem na bardzo wysokim poziomie i to było wspaniałe być częścią zespołu, którego kolarz zdobył trzecie miejsce, jednakże nie było żadnego rezultatu, który był przypisany do mojego nazwiska. Tak samo podczas Vuelty. Byłem chory, miałem kraksę parę razy, ale to było sympatyczne być częścią zwycięskiego zespołu. To było niesamowite, ale zakończyłem wyścig bez żadnego załamania formy.

-powiedział 29- letni Nowozelandczyk.

Miejmy nadzieję, że George Bennett szybko powróci do zdrowia i w sezonie 2020 będzie ważnym elementem holenderskiej drużyny Jumbo-Visma.

Poprzedni artykułGiulio Ciccone „Mam nadzieję, że rozwinę się jeżdżąc obok Nibaliego”
Następny artykułAlexandr Vinokurov „Ten sezon pokazał, że nie jesteśmy zespołem jednego lidera”
Kolarstwem interesuje się od ponad 6 lat. Obecny student Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu. Amatorsko jeździ na rowerze szosowym. Od 2014 roku nie wyobraża sobie wakacji spędzonych gdzieś indziej niż przy trasie Tour de Pologne.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments