fot. Arkea-Samsic

Ostatnia niedziela raczej nie była najlepszym dniem w życiu Warrena Barguila. Najpierw przegrał o włos wyścig w Norwegii , a później użył w kierunku Enrico Gasparotto zdecydowanie zbyt mocnych słów. Na szczęście szybko zdecydował się przeprosić doświadczonego Włocha.

– Chciałbym bardzo przeprosić Enrico Gasparotto. Słowa, których użyłem podczas rozmowy z mediami były kompletnie niepotrzebne. Rozmawiałem już z nim i wszystko sobie wyjaśniliśmy.  Przegranie równie trudnego wyścigu o zaledwie jedną sekundę nigdy nie jest miłym przeżyciem. Zwłaszcza gdy liczy na ciebie cała ekipa, która wykonała kawał dobrej roboty. Na pewno jednak nie powinienem winić Enrico za to, że nie wybrałem odpowiedniego koła…

– brzmi treść tweeta opublikowanego przez Francuza.

Przypomnijmy, że wcześniej Barguil i Gasparotto brali udział w Arctic Race of Norway. Francuz stoczył tam z Alexeyem Lutsenko zażartą walkę o zwycięstwo. Przed ostatnim etapem miał nad Kazachem 3 sekundy przewagi,  jednak ostatecznie nie udało mu się jej utrzymać. Wszystko przez to że na ostatnich kilkudziesięciu metrach Lutsenko wyrobił sobie sekundową przewagę nad grupą Francuza, która po dołożeniu bonifikaty za trzecie miejsce dała mu sekundę przewagi nad Barguilem.

Po wszystkim wściekły 27-latek zaczął o swoją porażkę obwiniać Gasparotto. Tuż przed kreską Włoch jechał na drugiej pozycji w grupie- między Lutsenką a Barguilem. Zdaniem Francuza w momencie w którym Kazach przyspieszył, jego dawny kolega z Astany nagle zwolnił. Dlatego zawodnik Arkei nie miał oporów by chwilę po wyścigu, w czasie rozmowy z dziennikarzami rzucić w kierunku Gasparotto kilka bluzgów. Na szczęście wszystko wskazuje na to, że konflikt zakończył się, zanim tak naprawdę się rozpoczął.

Poprzedni artykułNowe zawodniczki w zespole Małgorzaty Jasińskiej
Następny artykułMatej Mohorić: „Potrzeba więcej szacunku od ludzi w ruchu ulicznym”
Trenował kolarstwo w Krakusie Swoszowice i biegi średnie w Wawelu Kraków, ale ulubionego sportowego wspomnienia dorobił się startując na 60 metrów w Brzeszczach. W 2017 roku na oczach biegnącej chwilę wcześniej Ewy Swobody wystartował sekundę po wystrzale startera, gdy rywale byli daleko z przodu. W pisaniu refleks również nie jest jego mocną stroną, ale stara się nadrabiać jakością.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments