Choć dzisiejszy etap nie do końca odpowiadał jego charakterystyce, Peter Sagan zdołał dojechać do mety z najlepszymi, do końca mając realną szansę na wygranie etapu.
Słowak przez całą drugą część etapu był jednym z najchętniej pokazywanych kolarzy. Wszystko za sprawą jego ciągłego odpadania od grupy i wracania do niej. Ostatecznie Słowak zdołał dojechać do mety w peletoniku, biorąc udział w finałowym sprincie. Lider klasyfikacji punktowej stwierdził jednak, że w przypadku bezpośredniej walki o etapowy triumf, nie miałby największych szans.
Wykorzystałem dzisiaj praktycznie całą energię, jaką miałem. Nie wiem, czy lepiej nie byłoby zostać w grupetto. Czułem jednak, że muszę jechać, by utrzymać zieloną koszulkę. Mam tylko nadzieję, że będę w stanie zregenerować się przed kolejnymi etapami. Co do Alaphilippe’a, jego atak był pewny. Wykorzystał swój ulubiony teren, by znów zyskać żółtą koszulkę. To zawsze coś
– powiedział Sagan.
Słowak już jutro będzie miał przed sobą kolejną okazję. Tym razem jednak bonusowy podjazd kilkanaście kilometrów przed metą będzie nieco dłuższy.