fot. BORA-hansgrohe / bettiniphoto.net

Przedostatni górski etap Giro d’Italia Rafał Majka (BORA-hansgrohe) ukończył w grupie faworytów, bez żadnych strat. Polak przyznał, że dziś czuł się lepiej, co stanowi dobry prognostyk przed bardzo trudnym, dwudziestym odcinkiem z metą na szczycie Croce d’Aune.

Głównym celem drużyny BORA-hansgrohe była obrona cyklamenowej koszulki, która należy do Pascala Ackermanna. Ponadto Niemcy starali wspierać się zajmujących czołowe miejsca w klasyfikacji generalnej Rafała Majka i Davide Formolo.

Tym razem „Zgred” dojechał do mety bez żadnych strat czasowych, a nawet próbował w końcówce mocniejszego pociągnięcia.

– Miałem dziś lepsze nogi i ostatecznie dojechałem do mety w grupie faworytów. Dzięki temu mogłem obronić moją pozycję w klasyfikacji generalnej. Nie było w niej znaczących zmian i jestem zadowolony, że zarówno ja, jak i Davide [Formolo] utrzymaliśmy nasze miejsca w pierwszej dziesiątce. Po jednym trudnym dniu w górach, ponownie jestem w dobrej formie i z pewnością siebie spoglądam na ostatni górski etap w tegorocznym Giro

– powiedział Rafał Majka.

Majka jest siódmy w „generalce”, a Davide Formolo dziesiąty.

Poprzedni artykułNaszosowe oceny: cisza przed burzą
Następny artykułEsteban Chaves: „Ja płaczę, wszyscy płaczą… To piękny dzień”
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments