fot. Tour of the Alps

Moim celem na sezon 2019 jest znalezienie pracodawcy w World Tourze. Zainteresowanie zatrudnieniem mnie wyraziły jak dotąd dwa zespoły, w tym CCC Team. Mam nadzieję, że podczas Giro d’Italia wszystko się wyjaśni – mówi w rozmowie z naszosie.pl Fausto Masnada, który ostatnimi występami przykuł uwagę kolarskiego świata.

25-letni Włoch z Androni-Giocattoli tej wiosny wygrał już klasyfikację górską Giro di Sicilia i dwa etapy Tour of the Alps, a w Giro dell’Appennino zajął drugie miejsce. Przed startem Giro d’Italia są tacy, którzy widzą w nim „czarnego konia” wyścigu, jednak on sam uważa, że na wysokie miejsce w klasyfikacji generalnej nie ma większych szans, nastawiając się raczej na walkę o etapowy skalp.

Fausto, sezon 2019 to już Twój trzeci w barwach Androni, lecz zdecydowanie najlepszy ze wszystkich. Co sprawiło, że zdołałeś zrobić tak duży progres?

Myślę, że kluczem do tego była sumienna i ciężka praca. Moje plany treningowe znacząco się przez ten czas nie zmieniały, ale starałem się poprawiać drobne elementy, które, jak to się mówi, „robią różnicę”. Zmianie uległo za to moje podejście do wyścigów – dawniej w ich trakcie marnowałem sporo energii, przez co w finałach mi jej brakowało. Teraz myślę głową, a nie tylko nogami.

Byłeś bez wątpienia jedną z największych gwiazd tegorocznej edycji Tour of the Alps. Wygrałeś dwa etapy, a swoją szarżą na finałowym odcinku z metą w Bolzano napędziłeś czołowym zawodnikom „generalki” sporo strachu. Później potwierdziłeś świetną formę w Giro dell’Appennino, ale czy nie boisz się, że mając w perspektywie Corsa Rosa, taka dyspozycja nie przyszła zbyt wcześnie?

Przed Tour of the Alps spędziłem sporo czasu na Sycylii, gdzie trenowałem na stokach Etny. Spodziewałem się, że w trakcie tego wyścigu będę w niezłej formie, ale dwa wygrane etapy zupełnie przerosły moje oczekiwania. Być może forma przyszła szybciej, niż tego oczekiwałem, ale jestem przekonany że podczas tej imprezy będę w stanie oszczędnie gospodarować siłami i zostanie mi ich wystarczająco dużo, by w trzecim tygodniu walczyć o zwycięstwo etapowe.

Wygrana etapowa jest zatem Twoim celem?

Cóż, bój w klasyfikacji generalnej byłby bardzo trudny, mając na uwadze obsadę wyścigu, dlatego chciałbym powalczyć o skalp, a kto wie – może i o koszulkę najlepszego górala.

Edycja 2019 będzie Twoim drugim Giro i jednocześnie drugim Grand Tourem w karierze. Czujesz, że jako bardziej doświadczony zawodnik będziesz w stanie osiągnąć więcej?

Bez wątpienia, mój premierowy start w Giro bardzo pomógł mi się rozwinąć jako zawodnikowi. Teraz jestem jednak, jak sądzę, dużo lepszym kolarzem, i jak wspomniałem – wiem już, w jaki sposób pożytkować energię, a to może być kluczowe.

Kto jest Twoim faworytem Giro?

W tym roku na starcie stają prawie wszyscy najlepsi zawodnicy świata, więc trudno przewidzieć, kto może wygrać. Ja postawię jednak na Vincenzo Nibalego. Obserwowałem go podczas Tour of the Alps i byłem pod gigantycznym wrażeniem jego formy

Według pogłosek po sezonie 2019 masz opuścić Androni-Giocattoli i przenieść się do jednej z ekip World Tour. Mówi się, że jesteś bliski przenosin do CCC Team.

Moim celem na sezon 2019 jest znalezienie pracodawcy w World Tourze. Zainteresowanie zatrudnieniem mnie wyraziły jak dotąd dwa zespoły, w tym CCC Team. Mam nadzieję, że podczas Giro d’Italia wszystko się wyjaśni

Poprzedni artykułGiro d’Italia 2019: Oni mogą sprawić niespodziankę
Następny artykułTour of Chongming Island 2019: Dominacja Loreny Wiebes
Pasją do kolarstwa zarażony ponad dekadę temu, sił próbuje nie tylko jako dziennikarz, ale i zawodnik – amator, gdyż jest zdania, że specyfikę tego sportu poznać można jedynie samemu go uprawiając. Obok szosy rozkochany w astronomii.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments