Julian Alaphilippe (Deceuninck – Quick Step) nie był w stanie włączyć się do walki o zwycięstwo w niedzielnym Liege-Bastogne-Liege. Francuz, który uznawany był za jednego z faworytów imprezy, na finiszu przyznał, że dawno nie czuł się tak zmęczony. Pogratulował też zwycięstwa Jakobowi Fuglsangowi (Astana).
26-latek ukończył „Staruszkę” na 16. pozycji, wjeżdżając na metę w grupie Michała Kwiatkowskiego. Choć po kapitalnej wiosennej kampanii wielu mogłoby uznać taki wynik „Loulou” za rozczarowanie, on sam na mecie nie miał do siebie żadnych pretensji.
Dojechałem do mety z pustym bakiem, praktycznie skrobałem po jego dnie. Dawno nie czułem się na wyścigu aż tak zmęczony
– mówił, dodając, że mimo to jest zadowolony z wyniku.
Już na początku wyścigu zauważyłem, że nie jestem w stanie wykrzesać z siebie takich przyspieszeń, jak zazwyczaj. Zapaliła mi się lampka ostrzegawcza. Na pewno pogoda zrobiła swoje
-dodał.
Francuz pogratulował również sukcesu Jakobowi Fuglsangowi – najjaśniejszej, obok niego, postaci Tryptyku Ardeńskiego. Duńczyk wygrał w wielkim stylu, z przewagą niemal pół minuty nad drugim Davide Formolo (BORA-hansgrohe).
Zasłużył sobie na ten triumf, tym bardziej, że trasa odpowiadała mu o wiele bardziej, niż podczas środowej Strzały Walońskiej. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś tu wrócę, by powalczyć z nim o wygraną
– komentował Alaphilippe.
Kolarza Deceuninck – Quick Step czeka teraz przerwa od startów. Ponownie w peletonie powinniśmy go zobaczyć pod koniec maja, kiedy rozpocznie przygotowania do Tour de France.